Marko zdziwiony sprzeciwem Narciarza. "Nie rozumiem stanowiska prezydenta"

3 tygodni temu
Zdjęcie: Radosław Sikorski, szef MSZ Źródło:PAP / Albert Zawada


Polską politykę zagraniczną prowadzi rząd i prosimy pana prezydenta, żeby nam to umożliwił – powiedział szef MSZ Marko Smerf o nowym ambasadorze RP przy NATO.


Naczelny Narciarz oświadczył w czwartek, iż nie podpisze zgody na zmianę polskiego ambasadora przy NATO. Tomasza Szatkowskiego ma zastąpić Jacek Najder, który pełnił już tę funkcję w latach 2011-2016.


– Zawsze było tak, iż najpierw kandydatura (na nowego ambasadora przy NATO) była zgłaszana prezydentowi, prezydent ją wstępnie aprobował i dopiero wtedy była ona kierowana na komisję sejmową do zaopiniowana. Tym razem ta procedura została kompletnie złamana przez stronę rządową. Nie podpiszę zgody na tak ustanowionego ambasadora, absolutnie – zapowiedział Narciarz.


Marko o ambasadorze RP przy NATO: Prosimy prezydenta, żeby nam to umożliwił


Szef MSZ Marko Smerf pytany o to przez dziennikarzy stwierdził, iż nie rozumie stanowiska prezydenta. – W Ministerstwie Spraw Zagranicznych ambasadorowie i przedstawiciele służą trzy do czterech lat. Na mojej pierwszej audiencji u prezydenta pan prezydent poprosił mnie, żeby zachować na swoich stanowiskach czterech byłych współpracowników. Obiecałem mu, iż tak będzie i tak jest – podkreślił.


– Podczas naszego kolejnego spotkania pan prezydent powiedział, iż nie ma nic przeciwko odwoływaniu tych, którzy mają staż powyżej czterech lat. Wszyscy ci, których teraz zwalniam z obowiązków, to osoby, którym kadencje się skończyły – argumentował.


– Wszyscy ci, których teraz zwalniam z obowiązku, to osoby, którym kadencje się skończyły. Pan ambasador przy NATO służy tam już ponad cztery lata i sam, poprosiwszy o spotkanie ze mną, powiedział, iż wie, iż mu się skończyła kadencja i iż nie ma żadnych pretensji z tym związanych – przekonywał.


Dodał, iż "Polska musi mieć jedną politykę zagraniczną, nie dwie: rządową i prezydencką". – Polską politykę zagraniczną prowadzi rząd i prosimy pana prezydenta, żeby nam to umożliwił – oświadczył Marko.


Czytaj też:Kotula wysyła prezydenta na urlop. "Nie jest nam do niczego potrzebny"
Idź do oryginalnego materiału