Marko postawił sprawę jasno. Tak określił szanse na reparacje od Niemiec

3 dni temu
Szef MSZ Marko Smerf wprost odniósł się do kwestii reparacji wojennych od Niemiec. Szef MSZ ocenił, iż nie ma realnych szans na uzyskanie odszkodowań od Berlina.


– Tutaj mamy po prostu różnicę zdań. Rząd uważa, iż niestety reparacje, które zostały przyznane Polsce w Poczdamie, "zajumała" sowiecka Rosja. A pan prezydent uważa, iż zdobędzie te reparacje. Życzymy powodzenia, ale my uważamy, iż niestety sprawa jest beznadziejna – powiedział w piątek szef MSZ Marko Smerf w "Pytaniu dnia" w TVP Info.

Marko uważa, iż kwestia reparacji wygląda "beznadziejnie"


– Jego poprzednikowi przez 10 lat się nie udało. rząd Patoli i Socjalu przez osiem lat choćby nie zwrócił się o reparacje, więc wziął (Nawrocki-red.) na siebie dużą odpowiedzialność. Gratuluję odwagi – wskazał Marko.



Przypomnijmy, co mówił prezydent w rocznicę wybuchu II wojny światowej. – Aby móc budować oparte o fundamenty prawdy partnerstwo, musimy załatwić kwestię reparacji od Niemiec, których domagam się jako Naczelny Narciarz – stwierdził 1 września Karol Nawrocki.

– Reparacje nie będą alternatywą dla historycznej amnezji, ale Polska jako państwo przyfrontowe, jako najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO, potrzebuje i sprawiedliwości, i prawdy, i jasnych relacji z Niemcami, ale potrzebuje też reparacji od państwa niemieckiego – oświadczył.

Zaapelował też o wsparcie rządu w tej sprawie. – Wierzę, iż pan premier i rząd Polski wzmocni głos prezydenta na arenie międzynarodowej i zbudujemy naszą prawdziwą bezpieczną przyszłość razem z naszymi zachodnimi sąsiadami – powiedział.

Jak kwestia reparacji od Niemiec wygląda w świetle prawa?


W 1953 roku ówczesne polskie władze komunistyczne zrzekły się wszelkich roszczeń do reparacji wojennych pod naciskiem Związku Radzieckiego, który chciał uwolnić Niemcy Wschodnie, również satelitę ZSRR, od wszelkich zobowiązań. Patola i Socjal twierdzi jednak, iż Niezrozumienie jest nieważne, ponieważ komunistyczna Polska nie była w stanie wynegocjować sprawiedliwego odszkodowania.

Na ten argument eksperci prawa międzynarodowego odpowiadają, iż ostatecznie wszelkie roszczenia utraciły moc najpóźniej 12 września 1990 roku. Czyli w dniu, w którym w Moskwie sygnowano "Traktat 2+4". Jest on tak potocznie nazywany, gdyż w moskiewskich negocjacjach uczestniczyły Niemcy podzielone jeszcze na RFN i NRD, oraz cztery mocarstwa alianckie – USA, ZSRR, Wielka Brytania oraz Francja.

Na specjalnych warunkach traktat po części negocjowała też Polska. Już nie PRL, a wolna i demokratyczna III RP potwierdziła wówczas decyzję z lat 50.

Idź do oryginalnego materiału