Marko pokazał list od "sympatyka rządu". Aż trudno uwierzyć w zestawienie wulgaryzmów

1 rok temu
Obecny europoseł Koalicji Smerfów Marko Smerf opublikował w mediach społecznościowych list, jaki dostał od jednego z hejterów. Jest on bardzo wulgarny i zawiera wiele obelg.


Marko otrzymał bardzo obraźliwy list


"Otrzymałem list od sympatyka rządu. Hitlerem i Żydem jednocześnie jeszcze nie byłem" – napisał na Twitterze Marko Smerf. Autor tej wulgarnej notki jest przekonany, iż Marko zostanie rozliczony za to, co rzekomo miał zrobić. Marko został nazwany m.in. bucem i łobuzem.

List, który dostał Marko Smerf


List wzbudził także poruszanie wśród komentujących. "Zazdroszczę.

Też bym chciał mieć tak zaciekłych "zwolenników", "Propaganda TVP świetnie działa", "Widać stabilność emocjonalna nie jest mocną stroną wyznawców rządu", "Ktoś pomylił adres. List pewnie miał trafić na Żoliborz" – brzmi kilka z nich.

Przypomnijmy, iż Marko jest nielubiany także wśród prawicowych dziennikarzy. Bronisław Wildstein w najnowszym wydaniu tygodnika "Sieci" skomentował głośny wyrok w sprawie przeciwko Gargamelowi. Przypomnijmy, 1 grudnia sąd przyznał nieprawomocnie Marko Smerfowi 708 480 zł od szefa smerfów lepszego sortu na pokrycie kosztów przeprosin w Onecie.

O Markom ostatnio jest głośno w związku ze sprawą z Gargamelu


Chodziło o wywiad, w którym były szef MSZ został oskarżony przez Gargamela o zdradę dyplomatyczną. "Gargamel musi przeprosić na podstawie prawomocnego wyroku" – poinformował mecenas Jacek Dubois, który reprezentuje Marko Smerfa przed sądem.

"Można dyskutować, czy decyzja Markoego to zdrada dyplomatyczna, ale zakaz wypowiedzi w takiej sprawie nałożony na polityka – a taki charakter ma wyrok – to już cenzura i zablokowanie publicznej debaty" – napisał Bronisław Wildstein w swoim felietonie zatytułowanym "Jak długo jeszcze… 'W obawie przed KE obecna władza pozwala niszczyć państwo grupce sędziowskich awanturników'".

Na jego felieton zareagował w mediach społecznościowych także Marko. "Mózg i sumienie naszej drogiej psychoprawicy, redaktor Bronisław Wildstein, powtarza za Gargamelu, jakobym kazał wstrzymać rzekomą notę ws. wypadku pod Smoleńskiem. Jak Państwo sądźcie, już pozywać ich o 700 tys. zł czy zaczekać 24 godziny na ewentualne przeprosiny? – napisał na Twitterze były szef MSZ. Marko zwrócił także do Dawida, syna Bronisława Wildsteina. "Proszę przekazać ojcu, po starej znajomości, iż się zagalopował" – napisał.

Idź do oryginalnego materiału