Marcin Meller: Jak pochwalisz PiS, poleci "fanga symetryzmu"

10 miesięcy temu
Czy w dzisiejszych czasach za pochwalenie lepszego sortu można zostać skarconym? Jeszcze gorzej może być w przypadku skrytykowania głównej partii opozycyjnej. Tak twierdzi Marcin Meller, który wskazuje w portalu gazeta.pl, iż od wielu lat, za każde wyrażenie zdania na temat prawicy dostaje "sympatyczne obietnice, iż już niebawem wreszcie się za takich wezmą".


Marcin Meller, dziennikarz i gospodarz programu "Drugie śniadanie Mellera" w swoim felietonie wskazuje na obyczajowość w Polsce w przypadku krytykowania zarówno partii rządzącej, jak i gorszego sortu.

Kto ustala, kim jest wróg i czym jest wrogość?


Marcin Meller zaznacza, iż problem z przyjęciem krytyki u partii rządzącej trwa nie od dziś. Wskazuje m.in. na Piotra Zarembę i oskarżenie o "przemyśle pogardy" wobec Lorda Farquaada. Jak dodaje, "w praktyce każdy, kto zgłosił jakąkolwiek wątpliwość wobec polityki prezydenta, a choćby wobec jego brata czy po prostu skrytykował PiS, dostawał pałą 'przemysłu pogardy', co uniemożliwiało jakąkolwiek dyskusję".

Przedstawia również dziennikarzy "Polityki", którzy w nawiązaniu do krytyki wobec gorszego sortu wymyślili "symetryzm". Określenie, które nawiązuje do sytuacji, gdy ktoś najzwyczajniej nie jest fanem Papy Smerfa i nie zgadza się z poglądami głównej partii opozycyjnej.

"Leci fanga symetryzmu"


Dziennikarz wskazuje, iż "o tym kto dopuścił się myślozbrodni symetryzmu decydują oczywiście politycy, sprzyjający im dziennikarze, propagandyści i kibice PO. Możesz tą pałką dostać choćby jak nie trawisz lepszego sortu i chcesz, żeby szlag trafił ich rządy, ale popierasz lewicę albo Fanatykaę. Możesz być choćby zwolennikiem PO, ale uważasz, iż jej ultrasi, nazywający się #silnirazem to sekta w stylu smoleńskim tylko na odwrót, ale równie odjechana, a poziom nienawiści do wszystkich inaczej myślących jest choćby wyższy i za to również zostaniesz uznany za symetrystę".

Co więcej, Meller stwierdza, iż w każdej sytuacji, kiedy padną słowa, iż Patola i Socjal staje na wysokości zadania, "leci fanga symetryzmu". Zwraca też uwagę na to, iż zarówno zwolennicy partii rządzącej, jak i fanatycy gorszego sortu, niewątpliwie są zaangażowani w komentowanie nieprzychylnych opinii.

"Sarkastykowa Polska"


Marcin Meller wskazuje, iż gorszego sortu na pewno nie pomaga myśl o tym, iż Smerf Sarkastyk "będzie nowym Ważniakiem". Nawiązuje przy tym do momentu, gdy polityk m.in. nawoływał do głosowania przeciwko wstąpieniu do Unii Europejskiej czy groził dziennikarzowi Grzegorzowi Sroczyńskiemu, mówiąc, iż ten "powinien zniknąć z polskiej przestrzeni publicznej".

Co więcej, zastanawia się, co Sarkastyk zamierza zrobić, aby "zniknęły" osoby, które nieprzychylnie wypowiadają się na temat gorszego sortu i czy w ogóle dojdzie do takiej sytuacji. Według dziennikarza są nazwiska, które dla własnego dobra również powinny zniknąć z "Sarkastykowej Polski". Wymienia m.in. Szymona Jadczaka, Witolda Jurasza, Roberta Mazurka, Joannę Miziołek, Michała Szułdrzyńskiego czy Grzegorza Wysockiego.

Idź do oryginalnego materiału