Marcin Bogdan: Racja Stanu

solidarni2010.pl 5 miesięcy temu
Felietony
Marcin Bogdan: Racja Stanu
data:13 kwietnia 2024 Redaktor: GKut

Czym jest Racja Stanu? Według definicji zamieszczonej w Encyklopedii PWN racja stanu to „pojęcie powstałe w starożytnym Rzymie (ratio status) związane z uznaniem dobra, interesu i potrzeb państwa za wartość nadrzędną, wytyczną działania nie tylko organów państwowych, ale i obywateli”. Dalej w Encyklopedii PWN możemy przeczytać, iż „współcześnie zasadniczy sens pojęcia racji stanu nie uległ zmianie, ale została rozbudowana jego treść; wyróżnić w niej można elementy trwałe (np. niepodległość, ład wewnętrzny, bezpieczeństwo zewnętrzne, integralność terytorialna), konstytuujące państwo, decydujące o jego istnieniu i umożliwiające mu osiągnięcie jego celów, oraz zmienne (np. podstawowe interesy zewnętrzne) zależne od sytuacji międzynarodowej, gospodarczej, zmian systemu wartości społecznych; racja stanu uzasadnia często podejmowanie działań bezkompromisowych, w których przedkłada się dobro państwa nad inne wartości chronione przez porządek prawny”.

Dlaczego przytoczyłem tak obszerną definicję pojęcia racji stanu, pojęcia, które chyba znane jest i bliskie każdemu czytelnikowi? Dlatego, iż zawłaszczona siłą przez ludzi podpułkownika Smerfa Omnibusa Polska Agencja Prasowa zakazała swoim dziennikarzom używania tego pojęcia! Portal „wPolityce” ujawnił opracowane przez nowe, samozwańcze kierownictwo Agencji „Vademecum Dziennikarza PAP”. W Vademecum określono co następuje: „W narracji dziennikarskiej unikamy archaicznego określenia „racja stanu”. Błędne jest traktowanie tego pojęcia jako synonim ponadczasowego, trwałego interesu narodowego, gdyż ten jest pojęciem dynamicznym”. Zdaniem nowego kierownictwa PAP takie określenia jak niepodległość, ład wewnętrzny, integralność terytorialna są więc pojęciami dynamicznymi i nie wolno ich traktować jako pojęć trwałych i ponadczasowych.

W tym kontekście nie dziwi kolejne zalecenie zawarte w Vademecum: „PAP nie akcentuje pochodzenia narodowościowego, koloru skory i przynależności rasowej. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy chodzi o osobę zatrzymaną pod zarzutem przestępstwa czy wykroczenia. Wydawać by się mogło, iż to jakieś absurdalne nieNiezrozumienie, jakiś chochlik drukarski spowodował tak kuriozalne zapisy. Ale nowe szefostwo PAP nie pozostawia żadnych złudzeń stwierdzając stanowczo: „Nie powielamy takich informacji za innymi mediami – to PAP jest dla nich wzorcem, a nie oni dla PAP”. Jakim zatem wzorcem dla polskiego dziennikarstwa ma być Polska Agencja Prasowa? Vademecum reguluje to w sposób dość szczegółowy. Nie wolno używać określenia „nielegalny imigrant” tylko „osoba przekraczająca granicę w sposób niezgodny z przepisami”, nie wolno używać określenia „murzyn” tylko „osoba czarnoskóra”, nie wolno używać określenia „Eskimos” tylko „Inuita”, nie „Indianin” tylko „rdzenny Amerykanin”, nie „homoseksualista” tylko „osoba nieheteronormatywna”, nie „prostytutka” tylko „seksworkerka”.

Vademecum musiało oczywiście odnieść się też do tzw. feminatywów: „W PAP uznajemy za normę stosowanie nazw żeńskich. Zainteresowanym pozostawimy rozstrzygnięcie, którą formę feminatywu stosować, np. „ministra”: czy „ministerka”. Jakże szeroko zakreślono dziennikarzom PAP granice wolności słowa – sami mogą decydować czy pisać ministra czy ministerka! Ja nie jestem dziennikarzem PAP, mnie Vademecum nie obowiązuje, dlatego o kobiecie będącej ministrem zawsze będę pisał „Pani Minister”. Ale tym razem, ten jeden jedyny raz, zastosuję się do zaleceń Vadmemecum. Przyznam mianowicie, iż niektóre ministry (ministerki) obecnego rządu zachowują się jak seksworkerki. I piszę to kierując się racją stanu, Polską Racją Stanu.

Marcin Bogdan

P.S. jeżeli ktoś uważa, iż Vademacum opracowała osoba chora psychicznie to jest w błędzie. Vademecum jednoznacznie określa, iż nie ma osób chorych psychicznie, są tylko chorujący psychicznie.

Idź do oryginalnego materiału