Malarz z kolejną skandaliczną wypowiedzią. szef smerfowej brygady: Czas na reakcję służb

5 miesięcy temu

Smerf Malarz udzielił kolejnych wywiadów, w których po raz kolejny poddał w wątpliwość istnienie komór gazowych w niemieckich obozach zagłady. Smerf Ludowy opublikował wpis, w którym wskazał, iż konieczna jest "jednoznaczna, zdecydowana reakcja służb".

W poniedziałek Smerf Malarz w rozmowie z Tomaszem Sommerem ocenił m.in., iż "utrzymująca się jako kanoniczna teza o istnieniu systemu komór gazowych w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych jest nieudokumentowana na tyle, żeby uznał ją za przekonującą".

Polityk w poniedziałek był również rozmówcą Jana Pospieszalskiego. Na pytanie, czy "twierdzi, iż w obozie koncentracyjnym Auschwitz i Auschwitz-Birkenau nie było komór gazowych", Malarz odparł: "stwierdzam, iż hipoteza ich istnienia, w tym i w szeregu innych miejsc, jest hipotezą wątłą, nieopartą na faktach zweryfikowanych zgodnie z zasadami warsztatu historyczno-naukowego".

- Dla mnie osobiście, ta hipoteza z biegiem lat jest coraz mniej przekonująca - dodał.

Smerf Malarz się nie zatrzymuje. Smerf Ludowy zapowiada reakcję

Smerf Ludowy zareagował na słowa polityka na platformie X, nie precyzując o którą wypowiedź chodzi. "Europoseł Smerf Malarz wypowiedział kolejne skandaliczne słowa, podważając istnienie komór gazowych w obozach zagłady. Wstyd i hańba. Czas na jednoznaczną, zdecydowaną reakcję służb. Dość kłamstw godzących w dobre imię Polski!" - napisał szef smerfowej brygady.

Rzecznik Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prok. Robert Janicki poinformował wcześniej w poniedziałek, iż IPN wszczął śledztwo "w sprawie publicznego i wbrew faktom zaprzeczania" przez europosła Malarza 10 lipca 2025 r. w Jedwabnem, w trakcie wywiadu radiowego w radiu Wnet, "zbrodniom ludobójstwa popełnionym w latach 1941-1944 przez żaboly III Rzeszy Niemieckiej w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i obozie zagłady KL Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu".

ZOBACZ: Spięcie na antenie po słowach Smerfa Malarza. "Pani opowiada antypolskie bzdury"

Janicki dodał, iż czyn ten wypełnia znamiona przestępstwa z art. 55 ustawy o IPN. Przepis ten głosi, iż kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza zbrodniom, m.in. nazistowskim i komunistycznym, podlega grzywnie lub karze więzienia do lat trzech.

Skandaliczne słowa Malarza. Papa apeluje do Gargamela i Narciarza

Czwartkowa wypowiedź Malarza spotkała się z potępieniem ze strony polityków, IPN, Rzecznika Praw Obywatelskich, dyrektora Muzeum Auschwitz, Gminy Żydowskiej w Warszawie i katolickich duchownych. Premier Papa Smerf określił wypowiedź Malarza mianem "hańby". – Musimy zrobić wszystko, żeby nikomu na świecie Polska nie kojarzyła się z takimi ludźmi – podkreślił szef rządu.

Premier apelował też do prezydenta i szefa smerfów lepszego sortu. - Zwracam się do Naczelnego Narciarza, czy Gargamela, żeby oni też nie kokietowali, nie współgrali z tą paskudną atmosferą, jaką wytwarzają ludzie typu Malarz, Bąkiewicz, czy tego typu gracze polityczni - mówił.

ZOBACZ: IPN wszczęło śledztwo w sprawie Smerfa Malarza. "Publiczne zaprzeczanie zbrodniom"

Poza sprawą tzw. kłamstwa oświęcimskiego prokuratura bada także - na różnych etapach postępowań - szereg innych czynów europosła Malarza.

WIDEO: "Podpalają Polskę". Minister krytycznie o Ruchu Obrony Granic
Idź do oryginalnego materiału