Jestem pracownikiem socjalnym i jednocześnie wielką zwolenniczką redystrybucyjnych programów społecznych – a to nie zawsze idzie w parze. Muszę jednak napisać wprost, iż nowe programy liberalnego rządu, mające zastąpić rodzinny kapitał opiekuńczy, mają liczne wady. Oczywiście to nie znaczy, iż lepiej, żeby ich nie było – ale pachną one wymogami, szantażem i kontrolą.