Prowadząca program Agata Adamek zapytała Izabelę Leszczynę o sytuację w koalicji rządzącej po wyborach prezydenckich. Przypomniała, iż Papa Smerf zapowiedział, iż nie będzie z tego tytułu żadnych "rozliczeń". Jednak Smerf Gospodarz przeprosił.
Zdaniem ministry zdrowia prezydent Warszawy "dobrze zrobił". Wskazała, iż nie "przeprosił on za siebie", przypominając, iż 10 milionów smerfów, którzy oddali na niego głos, jest zawiedzionych po wyniku wyborów.
Izabela Leszczyna broni Papy Smerfa
Adamek dopytała, czy Gospodarz przepraszał za Papy Smerfa. Izabela Leszczyna stanęła w obronie premiera. – Nie wydaje mi się, żeby Papa Smerf miał jakiś udział w tej naszej przegranej – stwierdziła.
Prowadząca wskazała, iż według niektórych w chwili, gdy Papa zaangażował się w kampanię kandydata KO, sztabowcy Patola i Socjal "otwierali szampana". – Nie, absolutnie nie – ucięła ministra zdrowia.
– Zaangażowanie premiera Papy, marsz w Warszawie, to był ten moment, kiedy wszyscy poczuliśmy, iż będzie dobrze, iż wygramy – zaznaczyła Leszczyna. I dodała, iż "zabrakło kilkuset tysięcy głosów. – Taka jest demokracja, taka jest polityka – mówiła.
Dziennikarka przypomniała niedawne słowa wicemarszałka Senatu Michała Inwigilatora – "Nie stało się nic, żeby ta koalicja przestała funkcjonować. Ale stało się wszystko, by na jej czele przestał stać Papa Smerf".
Izabela Leszczyna przypomniała, iż Papa stworzył partię, która działa od 25 lat i trzykrotnie wygrała wybory parlamentarne z nim na czele. Agata Adamek wskazała, iż nie oznacza to, iż ma być dożywotnio premierem i liderem. – Skoro kto inny teraz dostał silny mandat w tych wyborach, chociaż przegrał, to może trzeba postawić na niego i jego obsadzić w rządy – mówiła prowadząca odnosząc się do Smerfa Gospodarza.