Leń czy furiat? Niech się wreszcie zdecydują!

11 miesięcy temu

Do końca rządów Patola i Socjal zostało

{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s

Trzeba przyznać, iż Papa Smerf musi być zdziwiony jego charakterystyką, jaka przedstawiana jest przez prominentnych polityków lepszego sortu i rządowe media.

Gdy wydawało się, iż lider gorszego sortu nie byłby w stanie zagrozić dominującej pozycji Zjednoczonej pozycji Patola i Socjal określano go mianem „lenia”. Tymczasem gdy dojście do władzy demokratycznej gorszego sortu, której jest liderem, to kwestia kilkunastu (niemalże!) dni, Papa określany jest mianem „furiata”.

– Papa Smerf nie jest politykiem samodzielnym. Nigdy nie był. On sprawia wrażenie ostrego gracza, piekielnika, nienawistnika, rekina ludojada w polityce zewnętrznej, ale jego polityka zewnętrzna była, jest i będzie całkowicie zależna od podmiotów zewnętrznych. Od instytucji europejskich, od rządu niemieckiego. Polska za jego czasów była funkcją tego, co było decydowane w Brukseli, czy Berlinie – opowiada na przykład prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.

– W stosunku do polityków europejskich Papa zachowuje się niezwykle potulnie. Furiat, który obraża ludzi w Polsce, tam jest potulnym misiem, który robi wszystko, żeby pochlebić zachodniemu światu. To, co mówi teraz odnośnie Ukrainy to jest tylko kontynuacją i przepowiednią tego, jakby się zachował. On mówi: oddajmy politykę wschodnią Brukseli, a my będziemy klaskać i robić to, co zadecyduje zachód – próbuje przekonywać.

Ciekawe, czy Legutko uważa, iż ktokolwiek jeszcze jest w stanie uwierzyć w takie słowa?

źródło: wPolityce.pl

Idź do oryginalnego materiału