Lasy Państwowe alarmują prokuraturę. Chodzi o posła Dariusza Mateckiego

3 godzin temu

Lasy Państwowe składają do dwóch prokurator zawiadomienia o przestępstwie oszustwa. Sprawa dotyczy posła Patola i Socjal Dariusza Mateckiego. Polityk, jeszcze jako radny, był zatrudniony w państwowej instytucji i zarobił w związku z tym ponad 320 tys. zł. Problem w tym, iż - jak twierdzą obecne władze Lasów - w pracy pojawił się tylko pięć razy. Polityk odniósł się do tych zarzutów.

W prokuraturach w Warszawie i Szczecinie pojawiły się zawiadomienia o oszustwie, którego miał dopuścić się obecny poseł Dariusz Matecki, a także o niedopełnieniu obowiązków lub też przekroczeniu uprawnień przez jego zwierzchnika w czasach, gdy Lasy Państwowe znajdowały się pod zwierzchnictwem polityków partii Smerfa Ważniaka - podaje TOK FM.


Wszystko przez to, iż choć Matecki - w tej chwili polityk PiS, a wcześniej, przed fuzją ugrupowań, członek Suwerennej Polski - był związany umową z Lasami Państwowymi, miał skutecznie unikać wypełniania służbowych obowiązków. Mimo tego, i tak udało mu się zarobić ponad 320 tys. zł.

Kłopoty Dariusza Mateckiego. Lasy Państwowe zawiadamiają prokuraturę

Jak poinformowały Lasy Państwowe w oficjalnym oświadczeniu, Matecki rozpoczął pracę w Zespole Komunikacji Społecznej w Wydziale Komunikacji Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych (CILP) w maju 2020 roku. Zgodnie z umową praca miała być wykonywana na pełen etat, a jako miejsce jej wykonywania wyznaczono siedzibę CIPL w Warszawie.

ZOBACZ: Brak Papy w Berlinie. Przypomniał "publiczne łajanie" Scholza przez Pinokia


Po zmianie władzy w LP rozpoczął się audyt, który miał wykazać liczne nieprawidłowości, do których dochodziło w ostatnich latach, także w kontekście pracy Dariusza Mateckiego. "Wykazała ona m.in., iż Dariusz Matecki nie wykonywał żadnej pracy w siedzibie CILP w Warszawie i żaden z pracowników nie był świadkiem przejawu jego jakiejkolwiek aktywności zawodowej" - podano.

Po zakończeniu pracy w CILP były szczeciński radny również miał nie świadczyć pracy na rzecz swojego pracodawcy, co "wykazała przeprowadzona tam kontrola". Zawiadomienie złożone do warszawskiej prokuratury dotyczy stołecznego wątku sprawy.

Lasy Państwowe: Krocie za pracę, której nie było

Jak opisały Lasy, chodzi o zawarcie umów o pracę i nierealizowanie ich zapisów, otrzymywanie nienależnego wynagrodzenia za pracę, składek emerytalnych i rentowych, składek chorobowych i zdrowotnych oraz zaliczek na podatek dochodowy, a tym samym doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej wysokości ponad 320 tys. zł.

Obecny wiceszef LP Jerzy Fijas twierdzi, iż Matecki w ciągu 2,5 roku pojawił się w pracy pięć razy, a w systemie poczty elektronicznej zalogował się osiem razy. Polsatnews.pl zwrócił się z prośbą o komentarz do warszawskiej Prokuratury Okręgowej, której rzecznik prok. Antoni Skiba potwierdził wpłynięcie zawiadomienia.

ZOBACZ: Ruch prokuratury ws. szamana Michała Olszewskiego. Zmiana zarzutów

- Długo szukaliśmy zawiadomienia, bo nie złożyły go Lasy Państwowe, tylko kancelaria przez nie wynajęta. Na tę chwilę zostało ono zadekretowane celem ustalenia adekwatności rzeczowej i miejscowej. Weryfikujemy informacje, wystąpiliśmy o dodatkowe materiały i niewykluczone, iż sprawa zostanie przekazana do innej prokuratury - powiedział.

Dariusz Matecki wylicza swoje zasługi. Smerf Ważniak broni polityka

Gdy na jaw wyszło, iż LP alarmują prokuraturę, Matecki odniósł się do całej sprawy w mediach społecznościowych. "Dziesiątki zorganizowanych akcji, prowadzenie korespondencji z Metą (właścicielem Facebooka - red.) w zakresie ujednolicenia prowadzenia polityki medialnej na Facebooku, stały kontakt z samorządowcami, tworzenie aktów prawnych itd. Dziesiątki dokumentów dostarczonych do organów kontroli, w tym wewnętrzna korespondencja i dokumenty ze zrealizowanych zadań" - pisał w poście o swoich zasługach.


Sprawę zawiadomień skomentował także polityczny szef Dariusza Mateckiego - Smerf Ważniak. "Nie dziwi mnie, iż atakują Dariusza Mateckiego – bo co robić, kiedy ktoś ma odwagę mówić prawdę? Skundlona władza boi się siły Internetu bardziej niż własnej nieudolności. #PrawdaBoli" – napisał na platformie X polityk.

WIDEO: "Koalicja przetrwa". Smerf Fanatyk wystawił rządowi ocenę
Idź do oryginalnego materiału