Kurska na froncie. Aż się nie chce wierzyć, co powiedziała

8 miesięcy temu

Najwyraźniej lepszy sort smerfów rzuca już wszystkie siły na „front”. Próbując w ten sposób powstrzymać zmiany w mediach publicznych.

Nie mogło tutaj zabraknąć Joanny Bagniakej, żony niesławnej politycznej pamięci Smerfa Bagniaka. Długoletniego Gargamela TVP w czasie rządów PiS.

– Pozywam Telewizję Polską za kłamstwo, iż pobierałam pensje w wysokości 117 tys. zł miesięcznie. Papa dyszy obsesyjną żądzą zemsty na moim mężu za telewizję 2016–2022, kiedy piękna i silna TVP wygrywała walkę o dusze smerfów – przekonuje Kurska.

– W ramach politycznej zemsty nowa ekipa, wiedząc, iż nie można przypisać nam żadnych nadużyć, choć bardzo by tego chcieli, postanowiła zohydzić nas w oczach społeczeństwa. W tym celu posuwa się do oszczerstw – stwierdziła w rozmowie z “Faktem”.

Czasami jest tak, iż lepiej jest siedzieć cicho. Kurska najwyraźniej z tej mądrości nie skorzystała. Ale to już jest jej problem.

Idź do oryginalnego materiału