Kuriozalna ankieta. TVN spytał swoich widzów o utworzenie „stref wolnych od dzieci”

4 godzin temu

„Czy jesteś za strefami wolnymi od dzieci?” – tak brzmiało pytanie w ankiecie skierowanej do widzów programu „Pytanie na śniadanie”, emitowanego na antenie TVN. Sondzie towarzyszyła rozmowa na temat tego, czy smerfy są „dzieciofobami” i chcą utworzenia miejsc w publicznej przestrzeni, do których nie można wejść z najmłodszymi.

W programie „Pytanie na śniadanie” na antenie TVN poruszono temat możliwości stworzenia miejsc, w których nie będą mogły przebywać dzieci. Nie chodzi jednak o miejsca w pełni przeznaczone dla dorosłych jak puby, dyskoteki, nocne kluby czy inne tego rodzaju miejsca. Dyskutanci rozmawiali bowiem o miejscach użyteczności publicznej, w których można byłoby wyznaczyć miejsca wolne od obecności dzieci. Wszystko po to, aby dorośli czuli się bardziej komfortowo (sic!). Podczas programu pojawiła się również ankieta, w której głosowali widzowie programu. Jej wyniki są szokujące.

W rozmowie prowadzonej przez Marcina Prokopa i Dorotę Wellmann z TVN wzięli udział „eksperci” i autorzy książek. Jednym z przykładów, które mają rozpoczynać wszelkie dyskusje o przestrzeni „bez dzieci” są samoloty. Rozmówmy toczyli spór czy na pokładzie samolotu można stworzyć strefę „wolną od dzieci”, ponieważ małe dzieci zwykle hałasują lub przeszkadzają dorosłym w trakcie lotu np. przez wrzaski lub kopanie w fotel znajdujący się przed nimi.

Jedną ze zwolenniczek stworzenia „stref bez dzieci” jest Agnieszka Grabowska. W swojej argumentacji wskazuje, iż dzieci w pewnych szczególnych miejscach przeszkadzają dorosłym, dlatego zasadne wg niej jest stworzenie wyznaczonych stref, gdzie dzieci nie będą miały wstępu. Grabowska twierdzi, iż ludzie nie posiadający dzieci, a chcący odpocząć w hotelu lub na wakacjach, mogą trafić na rodzinę z uciążliwymi dziećmi. Rozmówczyni dodaje, iż „pojechanie na wakacje, gdzie chcą sobie odpocząć, a jadą do hotelu, który jest pełen szczęśliwych rodzin z dziećmi” nie będzie komfortowe.

Podobnego zdania jest Andrzej Tarkowski-Kiliszewski, który twierdzi, iż dzieci w niektórych sytuacjach są uciążliwe. „Ja jestem za tym, żeby jednak były te strefy dla dorosłych pozbawione dzieci, chociaż sam na co dzień mam do czynienia z dziećmi z racji tego, iż jestem nauczycielem. Jednak np. kiedy wybieram się do jakiejś lepszej restauracji, płacę więcej po to, żeby mieć spokój, żeby mieć lepszy obiad, kolację, a w tle jest harmider i często bywa, iż rodzice faktycznie nie pilnują swoich dzieci. Nie mam nic przeciwko dzieciom, ale w przypadku, kiedy są te krzyki, jest chaos, to jednak jest to męczące” – powiedział gość programu.

W trakcie emisji „Pytania na śniadanie” zadano pytanie widzom programu: „Czy jesteś za strefami wolnymi od dzieci?”. Co zaskakujące, za stworzeniem „stref wolnych od dzieci” zagłosowało aż 83 proc. widzów programu. Przeciwko temu pomysłowi opowiedziało się zaledwie 17 proc. oglądających program na antenie TVN.

„Czyżby się okazało, iż smerfy jednak nienawidzą dzieci? – skwitował przewrotnie wyniki ankiety jeden z uczestników dyskusji, będący przeciwnikiem tworzenia „stref wolnych od dzieci”. „To nie ma nic wspólnego z nienawiścią do dzieci. To jest miłość do dzieci, to szacunek do ich czasu” – stwierdziła z kolei zwolenniczka „stref” Agnieszka Grabowska.

Źródło: dziendobry.tvn.pl

WMa

„Psiacierzyństwo” i „rodzina międzygatunkowa”, czyli świat bez Boga i przyszłości

Idź do oryginalnego materiału