Kto zostawi w domu zapłaci kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Potem uderzy w niego choćby 100 tys. zł. Unia Europejska wprowadza surowy zakaz. Pierwsze zmiany już weszły w życie

4 godzin temu

Unia Europejska zakaże tych urządzeń jeszcze przed 2030 rokiem. Kto je zamontował… będzie musiał je wymienić. Im szybciej, tym lepiej, bo w życie wejdą bolesne podatki. Sprawa dotyczy blisko 50 proc. smerfów.

Fot. Warszawa w Pigułce

Unijna transformacja budynków wchodzi w decydującą fazę. Od 2025 r. kraje członkowskie mają wygasić dopłaty do samodzielnych kotłów na paliwa kopalne. To wprost wynika z nowej dyrektywy EPBD, która obowiązuje od 28 maja 2024 r. i prowadzi do pełnej dekarbonizacji ogrzewania do 2040 r. Jak podaje Komisja Europejska, „samodzielne” kotły na paliwa kopalne straciły finansowanie publiczne już od 1 stycznia 2025 r. (wcześniejszy termin wdrożenia art. 17 ust. 5).

Drugi filar zmian to ETS2 – odrębny system handlu emisjami dla budynków i transportu. Harmonogram jest jasny: start zaplanowano na 2027 r., z klauzulą bezpieczeństwa pozwalającą Komisji przesunąć uruchomienie na 2028 r., jeżeli w 2026 r. ceny gazu lub ropy będą „wyjątkowo wysokie”. Tak precyzuje to oficjalna strona KE i najnowsze opracowania branżowe.

Polski rząd jednocześnie próbuje opóźnić ETS2 lub wywalczyć dla Polski derogację. realizowane są rozmowy polityczne i publiczne deklaracje o walce o przesunięcie terminu. Jak informuje Biznes PAP i branżowy serwis Globenergia, strona rządowa komunikuje wprost: celem jest opóźnienie startu lub wyłączenie Polski.

I teraz sedno: miliony rodzin, które w dobrej wierze wymieniły kopciuchy na gaz, będą musiały zrobić to znowu. Najpierw zachęcano do gazu. Dziś – do rozwiązań zeroemisyjnych. To drugi, znacznie droższy krok. W wielu domach rachunek całej operacji przekroczy 100 000 zł, gdy zsumujemy wymianę źródła ciepła, ocieplenie, modernizację instalacji, czasem wymianę stolarki i fotowoltaikę. Poniżej tłumaczę, skąd biorą się te kwoty.

Skąd te prognozy kosztów? Źródło jest jawne

Prognozy nie wzięły się znikąd. Dodatkowe obciążenia gospodarstw domowych – zarówno dla gazu, jak i węgla – szczegółowo opisano w raporcie „Analiza wpływu ETS2 na koszty życia smerfów”. Autorami są Wanda Buk, adwokatka i menadżerka, oraz Marcin Izdebski, ekspert Fundacji Republikańskiej. Jak informuje branżowy serwis CIRE, to opracowanie wylicza, ile dopłacimy za emisje w ogrzewaniu i transporcie. Pełna wersja raportu dostępna jest publicznie.

Wnioski są twarde: dla rodziny ogrzewającej dom gazem dodatkowe koszty w latach 2027–2030 sięgają kilku tysięcy złotych, a do połowy następnej dekady – kilkudziesięciu tysięcy. W transporcie ceny paliw też idą w górę wraz z kosztem uprawnień. To właśnie te sumy – plus drożejące modernizacje – składają się na „drugi rachunek” polskiej transformacji.

Rodziny korzystające z gazu mogą zapłacić dodatkowo choćby 24 018 zł do 2035 roku, gospodarstwa ogrzewające węglem – aż 39 074 zł w tym samym czasie. Do tego dochodzą prognozowane podwyżki cen paliw: do 2035 roku litr diesla może podrożeć o 1,65 zł, benzyny o 1,37 zł, a LPG o 0,96 zł.

ETS2: 2027 r. na horyzoncie (z buforem do 2028 r.)

Ustalmy fakty. ETS2 dla budynków i transportu ma ruszyć 1 stycznia 2027 r. Tak wynika z przepisów reformujących system ETS i z oficjalnych materiałów KE. Jednocześnie działa klauzula opóźniająca: jeżeli w 2026 r. ceny gazu (TTF) lub ropy (Brent) będą „wyjątkowo wysokie”, Komisja może przesunąć start do 2028 r. Decyzję ogłosi do lipca 2026 r. Ten mechanizm ma złagodzić wstrząs cenowy. Jak podaje Komisja, podmioty objęte ETS2 muszą mieć pozwolenia i plany monitoringu, a sam obowiązek rozliczeń spadnie na dostawców paliw. To oni doliczą koszt uprawnień do ceny, a rachunek trafi do nas.

Dlaczego to ważne dla Twojego domu? Bo w ogrzewaniu gazowym koszt emisji CO₂ będzie „doklejony” do rachunku poprzez hurtową cenę paliwa. Im zimniej i im mniej ocieplony dom, tym wyższe zużycie – i tym drożej.

EPBD: koniec dopłat do samodzielnych kotłów na paliwa kopalne od 2025 r. i kurs na 2040 r.

Od 1 stycznia 2025 r. państwa członkowskie nie powinny już wspierać samodzielnych kotłów na paliwa kopalne. Taką interpretację nowych przepisów KE opublikowała w specjalnych wytycznych do art. 17 EPBD. Cały pakiet prowadzi do budynków o zerowej emisji netto. Na 2040 r. UE wyznacza horyzont pełnej dekarbonizacji ogrzewania i chłodzenia. Innymi słowy: to nie tylko początek końca dopłat do pieców gazowych, ale konsekwentne sprowadzanie ogrzewania na tory bezemisyjne.

To oznacza realne ryzyko „utknięcia w pół kroku” dla tych, którzy niedawno zainwestowali w nowy, sprawny kocioł gazowy. Urządzenie może działać latami, ale polityka i ceny będą pchały właścicieli w stronę pomp ciepła, PV i głębokiej termomodernizacji.

Druga wymiana źródła ciepła. Dlaczego rachunek często przekracza 100 000 zł

Wymiana samego kotła na pompę ciepła to dopiero początek. W wielu budynkach trzeba:

  • ocieplić ściany i dach,
  • wymienić okna i drzwi,
  • zmodernizować instalację wewnętrzną (grzejniki, podłogówka, bufor),
  • dołożyć fotowoltaikę lub magazyn energii,
  • czasem przebudować kominy, rozdzielacze, zabezpieczenia.

Przykładowa kalkulacja dla domu 120–160 m² pokazuje, jak łatwo przebić 100 000 zł. Ocieplenie ścian to dziś około 150–300 zł/m². Przy typowej powierzchni elewacji mówimy o dziesiątkach tysięcy złotych. Do tego dochodzi wymiana okien (często 600–900 zł/m²), nowa stolarka drzwiowa, rekuperacja. Sama pompa ciepła z montażem to najczęściej kilkadziesiąt tysięcy złotych, a gruntowe systemy z odwiertami bywają jeszcze droższe. Dodaj instalację PV, by złagodzić przyszłe rachunki – i suma rośnie. Te widełki potwierdzają aktualne rynkowe przeglądy cen: termomodernizacja liczona „po elementach” oraz cenniki pomp ciepła na 2025 r. pokazują, iż kompletny pakiet modernizacyjny bardzo często przekracza 100 000 zł.

W praktyce oznacza to, iż rodzina, która 5–7 lat temu zapłaciła kilkanaście–kilkadziesiąt tysięcy za „przesiadkę na gaz”, dziś staje przed rachunkiem kilkukrotnie wyższym. I to w realiach rosnącego kosztu emisji CO₂, który będzie windował cenę gazu w latach 2027–2035 – choćby przy umiarkowanych cenach uprawnień po okresie stabilizacji. Tu właśnie splatają się ustalenia raportu Buk/Izdebskiego z konstrukcją ETS2.

Co robi rząd? Negocjacje o przesunięciu ETS2 i pieniądze z Funduszu

Rząd sygnalizuje, iż będzie walczyć o czas. W grę wchodzą dwa scenariusze: opóźnienie wdrożenia ETS2 dla całej UE lub – jeżeli się nie uda – krajowa derogacja. To wynika z oficjalnych wypowiedzi minister klimatu i środowiska oraz doniesień branżowych. Jak podaje Biznes PAP, rząd „będzie przez cały czas walczyć o przesunięcie terminu wejścia w życie ETS2, a jeżeli to się nie uda – o derogację dla Polski”. Podobnie opisuje to Globenergia.

Jednocześnie Polska ma być największym beneficjentem Społecznego Funduszu Klimatycznego, z pulą ok. 50 mld zł na działania osłonowe i inwestycje łagodzące skutki ETS2 w budynkach i transporcie. Takie kwoty padają w komunikatach administracji i analizach gospodarczych. W praktyce to dopłaty do wymiany źródeł ciepła, ocieplenia, transportu niskoemisyjnego.

Co to oznacza dla Ciebie, jeżeli grzejesz gazem lub węglem

Najpierw wymiana kopciuchów na gaz. Teraz – na pompy ciepła i „zeroemisyjność”. To poczucie podwójnego rachunku uderza w zaufanie. Ale logika polityki klimatycznej jest bezlitosna: gaz, choć czystszy od węgla, przez cały czas jest paliwem kopalnym. ETS2 i EPBD stopniowo zamykają dla niego drzwi. Z punktu widzenia rodziny to nie teoria, ale seria przelewów z konta. Z perspektywy państwa – dążenie do neutralności, niższych emisji i niższej zależności od importu paliw.

Jeśli masz nowy kocioł gazowy, nie musisz go wyrzucać jutro. Ale ekonomika będzie się pogarszać. Po 2027 r. rachunek zacznie uwzględniać koszt uprawnień ETS2, a w perspektywie EPBD i lokalnych planów neutralności i tak czeka Cię przejście na źródło bezemisyjne. To kwestia kilku–kilkunastu lat. Najlepiej budować źródło ciepła już, metodą małych kroczków. Nie musisz robić wszystkiego naraz.

Strategia, która ma sens już teraz:

  • Po pierwsze – ogranicz zapotrzebowanie na ciepło. Każdy centymetr izolacji i każda uszczelniona szczelina zatrzymuje pieniądze w kieszeni. Ociepl ściany i dach, sprawdź stolarkę, rozważ rekuperację. Rynkowe koszty tych prac są wysokie, ale to jednorazowa inwestycja, która „działa” niezależnie od tego, czym grzejesz.
  • Po drugie – planuj zmianę źródła ciepła jako element układanki. Pompa ciepła pracuje najlepiej w dobrze ocieplonym domu i z niskotemperaturową instalacją. Czasem potrzebna jest wymiana części grzejników lub przejście na podłogówkę. To są koszty, które zepchną całość ponad 100 000 zł – lepiej je rozłożyć w czasie i powiązać z dopłatami.
  • Po trzecie – dołóż własną energię. choćby niewielka fotowoltaika potrafi zdjąć część kosztu pracy pompy ciepła. Dobrze dobrana instalacja skraca okres zwrotu. (Cenniki i analizy cen pomp ciepła i PV w 2025 r. są spójne: to przez cały czas kilkadziesiąt tysięcy złotych).
  • Po czwarte – śledź zasady dopłat. Społeczny Fundusz Klimatyczny i krajowe programy będą kluczem do obniżenia progu wejścia. Tu każdy punkt procentowy dopłaty ma ogromne znaczenie przy inwestycji przekraczającej 100 000 zł.

Co będzie dalej z terminami

Na dziś „domyślna ścieżka” to: 2025 r. – stop dopłatom do samodzielnych kotłów kopalnych; 2027 r. – start ETS2; 2030 r. – nowe budynki bez paliw kopalnych; 2040 r. – ogrzewanie w UE zdekarbonizowane. Polska stara się przesunąć ETS2 lub wywalczyć wyjątek. Ostateczne rozstrzygnięcia polityczne poznamy przed lipcem 2026 r., kiedy Komisja oceni poziomy cen gazu i ropy i ewentualnie użyje klauzuli przesuwającej start do 2028 r.

Zmiana jest realna, terminy są blisko, a rachunki – wysokie. jeżeli grzejesz gazem, planuj „drugą wymianę” już dziś. Zaczynaj od ocieplenia i projektu instalacji pod pompę ciepła. Wpisz w plan fotowoltaikę. Sprawdzaj nabory i progi dopłat ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. W takim scenariuszu choćby sześciocyfrową inwestycję da się rozłożyć na etapy i częściowo sfinansować z publicznych pieniędzy.

A co z ETS2? Na dziś – 2027 r., z możliwą poduszką do 2028 r. Rząd negocjuje, by dać nam więcej czasu. Ty możesz wygrać coś ważniejszego: dom, który będzie tańszy w utrzymaniu niezależnie od politycznych zwrotów. Warto przygotować się już dziś i zacząć planować.

Idź do oryginalnego materiału