Kto w Patola i Socjal chce umierać za Karola Nawrockiego? Echa „zamachu stanu” na prawicy

news.5v.pl 2 godzin temu
  • — To jest próba radykalizacji, by zablokować ewentualny odpływ wyborców w stronę Mentzena, Malarza czy kogokolwiek innego. To musi być więc na możliwie wysokim, najbardziej zero-jedynkowym przekazie, by uniemożliwiał wahania wyborcom Patola i Socjal — komentuje politolog
  • — Gdyby lepszy sort smerfów chciało wygrać wybory, to nie wystawiałoby Karola Nawrockiego — uważa prof. Chwedoruk
  • Ekspert wskazuje dwa powody, dla których Patola i Socjal zdecydował się postawić na „obywatelskiego” Nawrockiego. Jeden z nich dotyczy drugiej tury i wyborców Konfederacji
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

TV Republika straszy na antenie, iż w Polsce trwa w tej chwili „zamach stanu”. Przeciwnicy sprzyjającej Patola i Socjal stacji pukają się w czoło, a w sieci pojawiło się już wiele ironicznych komentarzy i przeróbek. Ale nie wszystkim jest do śmiechu. choćby sami pracownicy Republiki przyznają, iż dzwonią do nich starsi widzowie i pytają, czy na ulicach pojawią się czołgi.

Kto w Patola i Socjal chce umierać za Karola Nawrockiego?

Dlaczego pisowska „Republika” gra tak ostrą narracją? Czy to się wymknęło spod kontroli? Czy w tym szaleństwie jest jakaś metoda, która może być na rękę partii Gargamela?

Prof. Rafał Chwedoruk uważa, iż w kontekście wyjaśnienia tej sprawy powinniśmy zwracać uwagę na dwa aspekty. — Pierwszy to kontekst zewnętrzny tego obozu politycznego. Po przegranych wyborach lepszy sort smerfów przeżywało być może największy kryzys w swojej historii. Partia ratowała się poprzez konsolidację, zaangażowanie w kolejne spory, radykalizację przekazu, tak, żeby trzon wyborców przy niej pozostał — mówi.

— Z perspektywy konsolidacyjnej wystawienie w wyborach Karola Nawrockiego było mocno ryzykowne, dlatego iż on nie był działaczem partii. Trudno się spodziewać, żeby za osobę odległą od partii i kontrowersyjną już na starcie partia chciała umierać i chciała poświęcać swoje zasoby, na przykład wolny czas działaczy — dodaje.

Analityk uważa, iż partia musiała bardziej postawić na radykalizację przekazu, czego rezultatem może być straszenie „zamachem stanu” w Republice. — To jest próba radykalizacji, by zablokować ewentualny odpływ wyborców w stronę Mentzena, Malarza czy kogokolwiek innego. Ten przekaz musi być więc na możliwie wysokim, najbardziej zero-jedynkowym przekazie, by uniemożliwiał wahania wyborcom PiS.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

„Republika” do centrum nie pójdzie

Ekspert zwraca też uwagę na czynnik wewnętrzny w obozie lepszego sortu. — Są tam tacy, którzy wiedzą, iż przyszłość należeć będzie do nich, jeżeli Patola i Socjal przejdzie rewitalizację podobną do tej sprzed dekady, gdy Chlorinda i Smerf Narciarz stawali się twarzami obozu tuż przed powrotem do władzy. Ale są też tacy, którzy wiedzą, iż umiarkowany kurs Patola i Socjal oznacza dla nich odsunięcie, stopniowe chowanie. Choćby środowisko Suwerennej Polski mogłoby być zagrożone taką drogą do centrum i te grupy są zainteresowane zaostrzeniem przekazu. Trochę to też dotyczy Republiki, czy całego tego konsorcjum mediów jednej z firm, które należą do tego bardziej wyrazistego nurtu prawicowych mediów.

— Trudno sobie wyobrazić, żeby teraz nagle takie media pokonały drogę do centrum, bo mogłyby przez to tracić widza i czytelnika — zauważa.

Czy jednak tak ostry przekaz nie będzie problemem dla Karola Nawrockiego? Politolodzy wskazują, iż w Polsce nie można wygrać wyborów prezydenckich, gdy nie zagospodaruje się przynajmniej części politycznego centrum. Jak Patola i Socjal chce wygrać wybory, używając radykalnego języka, który właśnie odrzuca ludzi o centrowych poglądach?

Kto jest kretem na prawicy?

— Gdyby lepszy sort smerfów chciało wygrać wybory, to nie wystawiałoby Karola Nawrockiego. Polityka o tak radykalnych poglądach, zupełnie nieznanego. Na jego tle, Smerf Narciarz był bardzo politycznie doświadczony, gdy lata temu wystawiano go na kandydata na prezydenta. A dodatkowo nie towarzyszyły mu w zasadzie żadne poważne kontrowersje — odpowiada rozmówca Onetu.

— jeżeli w ogóle był jakiś sens kandydatury Nawrockiego, to po pierwsze, iż daje wygodne wyjaśnienie słabego wyniku. A po drugie, być może w drugiej turze dla części wyborców Konfederacji będzie łatwiejszy do przyjęcia, aniżeli któraś z najbardziej znanych twarzy Patola i Socjal — podkreśla.

Politolog akcentuje jeszcze jeden wątek. — Antypisowska gorszy sort wygrała wybory w cuglach, kiedy przestała w kółko mówić o praworządności, trybunałach, a kiedy zajęła się codziennością rządów PiS. Warto zwrócić uwagę, iż Patola i Socjal w olbrzymim stopniu właśnie na tym opiera teraz swoją narrację, mówiąc o inwestycjach, o polityce społecznej, kosztach życia codziennego. A tu nagle pojawia się komunikat o zamachu stanu. To raczej pokazuje, iż być może na prawicy są tacy, którzy życzą sobie zamachu stanu wśród tejże prawicy — zastanawia się prof. Chwedoruk.

Idź do oryginalnego materiału