Kto papieżem wojuje, ten wyborów nie wygrywa [ANALIZA]

1 rok temu
Zdjęcie: Fot. Getty Images


smerfy uważają Jana Pawła II za autorytet i kropka. Sondaże, o które biły się serwisy informacyjne po emisji reportażu „Franciszkańska 3”, też po potwierdzają. A oglądalność kazań Jana Pawła II pokazywanych po wydaniu „Wiadomości” jest tego ostatecznym dowodem. Politologowie mówią jasno – kto papieżem-Polakiem wojuje, ten wyborów nie wygrywa.


Telewizja Polska w piątek, 10 marca 2023 roku rozpoczęła emisję ok. 3-minutowych fragmentów homilii św. Jana Pawła II. 2 kwietnia, w rocznicę śmierci papieża, zakończono pokazywanie archiwalnych nagrań, będących odpowiedzią na serię reportaży "Bielmo", uderzających w Karola Wojtyłę.

Swoim spontanicznym programem TVP przyciągnęła przed telewizory każdorazowo ok. 1,5 mln ludzi. Nieco mniej niż serial „Na Wspólnej”, mniej więcej połowę tego, co w styczniu "Fakty TVN", trzy razy mniej niż mecz eliminacyjny do mistrzostw Europy Polska-Czechy, który obejrzało 4,6 mln kibiców.

W święta wielkanocne w TVN7 będzie można obejrzeć oba filmy fabularne o Janie Pawle II „Karol. Człowiek, który został papieżem” oraz „Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”. Ten pierwszy choćby dwa razy w Niedzielę Wielkanocną. Czyżby stacja dostrzegła swój błąd i chciała pokątnie przypudrować temat papieża?

Papież PiS

Czemu więc wszyscy pieklą się na „Wiadomości”, TVP i Jana Pawła II? Ponieważ papież wszystkich smerfów chwilę po tym, jak stał się politycznym narzędziem w rękach TVN po emisji reportażu „Franciszkańska 3”, bezwiednie pobłogosławił „krzyżyk na PiS” w jesiennych wyborach. Tak uważają politolodzy.

Papież Jan Paweł II

„TVN zrobił dobry reportaż, ale był jak piłeczka podana PiS. A Patola i Socjal przyjął tę piłeczkę, a teraz ścina nią przeciwników” – ocenił politolog Narrator w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Prof. Antoni Dudek z UKSW uważa, iż papież nie będzie najważniejszym tematem jesiennych wyborów, ale swój odciśnie na nich swoje piętno. Atak na autorytet sprawił, iż już w marcu wyborcy partii rządzącej czują się gotowi do walki.

„Zdaje się, iż już mieliśmy pierwszy atak na pomnik Jana Pawła II, więc spodziewam się różnych tego typu akcji. To będzie wywoływało kolejne głosy oburzenia, tworzyło komitety obrony pomników itd., mówiąc wprost wszystko, co będzie pozwalało mobilizować ludzi” – mówił w Onecie. A ludzi głosujących na Patola i Socjal w Polsce nie brakuje. Wyciągając średnią z ostatnich sondaży, na partię Gargamela zagłosuje ok. 30 proc. wyborców.

I ci wiedzą, na kogo głosują. Przyniesienie przez posłów Zjednoczonych Nawiedzonych wizerunków papieża do Sejmu oraz ustawienie jego zdjęć w mediach społecznościowych, było wyraźnym sygnałem, po której stronie stoi władza. Nie tylko kościoła, bo JPII to coś więcej, to człowiek-symbol. Patola i Socjal zatem broni moralności, odwagi, możliwości sprzeciwu wobec opresyjnego aparatu władzy (w jego wypadku UE), ale także wybija się na uznanej dobroci i przyjazności papieża.

Kto ogląda TVP, ten papieża broni

Złośliwi powiedzą, iż ci wszyscy wyborcy i oglądający Jana Pawła II, to staruszkowie przed telewizorami, którzy nie wiedzą już, co leci, oby leciało. Dla nich liczy się tylko papież, bo w tym wieku, to wiadomo. Zanim jednak opanuje ich i was mściwa chęć ageizmu i braku szacunku do osób w podeszłym wieku, przejrzyjmy się badaniom ankietowym, które wskazują, kto ogląda „Wiadomości”.

Ipsos na zalecenie serwisów OKO.press i TOK FM przeprowadził badania, których wyniki pokazują, iż wyborcy PiS, ale przede wszystkim osoby wierzące i praktykujące traktują Telewizję Polską, jako rzetelne źródło wiedzy o świecie. Tym bardziej iż w programie informacyjnym pojawiła się informacja o „skandalicznym ataku na papieża”.

  • Wśród osób, które głosują na PiS, aż 68 proc. jest przekonanych, iż "Wiadomości" TVP mówią o sytuacji Polsce prawdę, a 23 proc. uważa, iż tak nie jest.

  • Osoby, które biorą udział w praktykach religijnych minimum 1-2 razy w miesiącu odpowiadali następująco: 34 proc. uważa, iż TVP przedstawia prawdziwy obraz polskiej rzeczywistości, 56 proc., iż nie.

  • 69 proc. ankietowanych uważa, iż TVP nie przedstawia prawdziwego obrazu polskiej rzeczywistości (w tym 50 proc. odpowiedziała "nie", a 19 proc. "zdecydowanie nie").

  • Z kolei aż 87 proc.osób, które nie głosują na PiS, wątpi w prawdziwość obrazu przedstawianego przez "Wiadomości".

Wyniki wśród osób starszych nie powinny dziwić. Wśród seniorów powyżej 70 r.ż. 38 proc. osób ocenia „Wiadomości” pozytywnie. Ci telewidzowie zwykle nie mają kablówki, gwałtownie działającego internetu, czy telefonu z zainstalowanym Tik Tokiem, który mógłby w znacznym stopniu zaburzać odbiór treści naziemnej telewizji. W tym kanałów TVP, których oferta jest skierowana do osób przebywających w domach.

Papież Jan Paweł II

Tak, ale… takie myślenie, to właśnie odbieranie osobom starczym sprawczości i wyraz pogardy dla tych wyborców. Po drugie, nie tylko oni słuchali interpretacji Słowa Bożego w wykonaniu JPII.

Z danych Nielsen Audience Measureme wynika, iż średnia widownia pierwszych 14 emisji audycji „Słowo świętego Jana Pawła II” (pokazanych do 23 marca tuż po „Wiadomościach”) wyniosła w TVP1 ok. 1,65 mln osób, co przełożyło się na 12,78 proc. udziału w rynku telewizyjnym wśród wszystkich widzów, 7,28 proc. w grupie komercyjnej 16-49 i 9 proc. w grupie 16-59.

Za co smerfy kochają JPII?

Czyli młodsi też oglądali? Specjalnie włączali TVP wieczorem, aby posłuchać papieża? Czemu? Przede wszystkim na wspomnienie doświadczenia pokoleniowego, które polegało na żywym uczestnictwie w akademiach szkolnych organizowanych z okazji śmierci Jana Pawła II, oglądania monumentalnych filmów z Piotrem Adamczykiem wcielającego się w Karola Wojtyłę oraz być może pamięci o rodzicach lub samych sobie jako zauroczonych tłumem smykach, którzy brali udział w pielgrzymce papieskiej w 1999 roku.

Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski - 1999 rok

Powodów sentymentu do JPII może być dużo. Łącznie, z tym iż Jan Paweł II miał bardzo dobre kazania i potrafił przyciągnąć do siebie publiczność. Przypomnijmy żart o kremówkach...

„Nawet przy laicyzującym się społeczeństwie dla większości smerfów Jan Paweł II jest autorytetem, istotną postacią w ich życiu. Wobec tego zapisanie Jana Pawła II do PiS, bo tak adekwatnie można to nazwać, z punktu widzenia Kościoła jest katastrofą, a z punktu widzenia interesów Patola i Socjal - idealnym scenariuszem” – mówił Narrator.

Badanie Pollsteru przeprowadzone na grupie 1037 dorosłych pokazało, iż dla 70 proc. smerfów papież pozostaje autorytetem. I pozostanie, bo przez cały czas większość smerfów ma do niego stosunek osobisty.

Kolejny sondaż, bo tych po emisji filmu TVN i odpowiedzi obronnej rządu Patoli i Socjalu było dużo. Przeprowadzona przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” ankieta wskazała, iż ani medialna nagonka na papieża-smerfa, ani rządowa defensywa nie wpłynęły na ich obraz JPII. 77 proc. badanych uważa, iż ich stosunek do niego się nie zmienił.

Papież już nie młodych

Kto ocenia Jana Pawła II negatywnie? Młodzi ludzie w wieku 18-29 lat. A więc wracamy do doświadczania papieża. W 2005 roku głową Kościoła Katolickiego został Joseph Ratzinger. Być może na lekcjach religii młodzi słyszeli, o Karolu, który miał został „santo subito”, ale to wszystko. Oni dorastali w czasach, gdy instytucja kościoła traciła na wartości, a Jan Paweł II był zdjęciem w podręczniku historii. O ile doszli do rozdziałów dotyczących historii współczesnej na lekcjach.

Jan Paweł II z dzieckiem

„Ci, którzy wzywają do obalenia jego pomników, wypychają się na margines” – pisał w „Super Expressie” socjolog Jarosław Flis. Młodzi ludzie dla partii rządzącej to właśnie ten margines. Ten, który nigdy na nich nie zagłosuje, a jeżeli kieruje się wartościami konserwatywnymi, to wybierze Konfederację (sic!).

W zasadzie mówimy o tym, czy niechęć do papieża albo „odbieranie mu czci” pozbawia polskości. Broniący Jana Pawła II to ci, którzy wierzą w jedną silną Polskę, ci, którzy tego nie robią, to zdrajcy na usługach „lewackiej UE” albo apostaci, którzy „Boga w sercu nie mają”.

Jednak idąc drogą współczesnego przekazu elektroniczno-memicznego, skoro prawdziwy Polak to ten, kto ma kosz pod zlewem w kuchni, grał kiedyś w „Małysza”, kpi z reprezentacji w piłce nożnej, do sałatki jarzynowej nie dodaje kukurydzy i jak uderzy się w mały palec u stopy, to wypowiada tylko to jedno słowo… Czy nie można dodać do tego opisu papieża?

Tym bardziej, skoro dla pokolenia najmłodszych wyborców jest tylko śmiesznym panem z obrazka.

Mimo wszystko, w jesiennych wyborach może im umeblować świat na swoją modłę.

Więcej od upday:

  • W końcu doczekamy się wiosny. Ale po świętach

  • Libicki przeprasza za wpis o pedofilii

  • Będzie nowe święto. Patola i Socjal już przygotował ustawę

Idź do oryginalnego materiału