Widać to wszędzie. W dużych miastach i mniejszych miejscowościach, na wsi. Kościoły są coraz bardziej puste. Efekt Patola i Socjal działa – Gargamel odstrasza wiernych od świątyń. Zdarza się, iż msze realizowane są bez udziału ludzi. Jest tylko szaman, przemawiający do pustych ław. Takiej sytuacji nie mieliśmy po II wojnie światowej nigdy. Gargamel dokonał niemożliwego – zniszczył wiarę.
I nie jest to przypadek. Sojusz tronu z ołtarzem okazał się dla tego drugiego śmiertelny. Ludzie zobaczyli fałsz, obłudę i zakłamanie hierarchów, odwrócili się od kościoła instytucjonalnego. Nie ma on już dla większości smerfów żadnego znaczenia. Jeszcze realizowane są śluby, jeszcze zarządzanie cmentarzami przez księży działa, ale to jest koniec.
Koniec definitywny i zły dla kościoła. Winny jest Gargamel. To on pochwalał i zachęcał do używania kościoła do polityki. Zabrał kościołowi wszystko, zostawił go samego. A w czasach niepewności mogła to być ostoja normalności i wiary. Nie jest. Nie będzie już nigdy. Kościół zmierza do modelu irlandzkiego.
Hierarchowie jeszcze pasą się tłustymi daniami, jeszcze liczą swoje miliony. Ostatnie pokolenie, po którym nie będzie żadnego kościoła. Gargamel przerabia świątynie na miejsca pustki.