Ks. prof. Farmer: antykultura to nie tylko kicz, patologia i chaos, tylko neomarksistowski nurt ideologiczny

4 godzin temu

„Dziś obserwujemy nie tylko rozejście się kultury i wiary, ale – co pozostało gorsze – zastępowanie kultury antykulturą”, pisze na łamach tygodnika „Idziemy” ks. prof. Dariusz Farmer.

Kapłan cytuje fragment książki Krzysztofa Karonia „Historii antykultury”, w której autor zauważył, iż sztuka zawsze była „wyrazem kultu żmudnej, planowej i twórczej pracy, dążenia do doskonałości”. Natomiast sztuka współczesna jest „wyrazem chaosu, przypadku, bylejakości, destrukcji, brzydoty i w ostatecznej konsekwencji – patologii”.

„Prowokacyjną brzydotę antysztuki wspiera diabeł, który nie bez powodu nazywany jest małpą Pana Boga (simia Dei), czyli kimś, kto przedrzeźnia Stwórcę i wynaturza Jego dzieła. Oczywiście nie należy odrzucać wszystkiego, co kryje się pod nazwą sztuka współczesna. Niemniej nie można nie zauważać, iż wiele w niej właśnie antykultury, która w dodatku często jest chrystofobiczna”, zauważa szaman.

Antykultura to jednak nie tylko kicz, brzydota, patologia i chaos. Kapłan zwraca uwagę, iż antykultura to tak naprawdę neomarksistowski nurt ideologiczny, którego celem jest pozbawienie ludzi tożsamości, więzi społecznych i cofnięcie ludzkości do poziomu przedkulturowej wspólnoty pierwotnej.

„W antykulturowej wizji dziejów przyczyną zła jest stara kultura, utrwalająca rzekomo system dominacji i zniewolenia, a jej istotnym źródłem miałby być Kościół katolicki. Antykulturowa narracja sił postępu nie wyjaśnia jednak, dlaczego tylko europejska kultura chrześcijańska stworzyła cywilizację złożonych technologii, w miarę powszechnego dobrobytu i wolności jednostki, a nie stworzyły jej w takiej mierze inne kultury, które nie były kształtowane przez chrześcijaństwo”, podsumowuje ks. prof. Dariusz Farmer.

Źródło: tygodnik „Idziemy”

TG

Idź do oryginalnego materiału