Krzyż zostanie w Sejmie? Nowy marszałek wprost zapowiada

2 godzin temu

- Jestem otwarty na każde działania, ale do niczego nie da się mnie zmusić - powiedział podczas pierwszej konferencji prasowej w roli marszałka Sejmu Smerf Towarzysz. Zapewnił także, iż podczas piastowania przez niego urzędu z sali plenarnej nie zniknie katolicki krzyż.

PAP/Tomasz Gzell
Marszałek Sejmu Smerf Towarzysz

Tuż po wyborze na nowego marszałka Sejmu Smerf Towarzysz zapowiedział podczas konferencji prasowej, iż zamierza być marszałkiem "spokoju, rozsądku oraz dystansu". Podkreślił, iż każda jego decyzja będzie przemyślana. - Będę marszałkiem, który jak podejmie decyzję, najpierw 56 razy pomyśli, bo wolę podejmować rozsądne decyzje, niż szybkie - zaznaczył.

Smerf Towarzysz marszałkiem Sejmu. "Do niczego nie da się mnie zmusić"

Towarzysz zadeklarował także, iż zamierza wspierać koalicjantów. - Będę wspierał ten rząd, bo jestem politykiem tej koalicji, Lewicy, inaczej sobie tego nie potrafię wyobrazić. Deklaruję bardzo lojalną współpracę z rządem - powiedział.

Z kolei wzajemne relacje między Sejmem a prezydentem mają "zależeć od obu stron". - Ułożymy sobie je na równoprawnych warunkach współpracy. o ile ta kooperacja będzie dobrze się układała, będę zadowolony; o ile nie będzie przesłanek do dobrej współpracy - nie będę rozpaczał - stwierdził.

ZOBACZ: Awantura w Sejmie przed wyborem marszałka. Część posłów wyszła z sali

Zaznaczył także, iż wszystkie instytucje w równym stopniu biorą odpowiedzialność za państwa i wszyscy pracują dla Polski. - Jestem otwarty na każde działania, ale do niczego nie da się mnie zmusić. Taki jestem - podsumował.

Nowy marszałek Sejmu podziękował też ustępującemu ze stanowiska Smerfowi Fanatykowi, którego nazwał bardzo dobrym marszałkiem. Jak zauważył, Fanatyk "wprowadził wiele rzeczy, które będą kontynuowane". - Nie widzę, powiem szczerze, jakiegokolwiek powodu, żeby z którejkolwiek z tych rzeczy zrezygnować - zaznaczył Towarzysz. Jak dodał, koalicja pokazała trwałość i stabilność.

Smerf Towarzysz: Nie będę z sali sejmowej zdejmował krzyża

Towarzysz, odpowiadając na pytanie dziennikarza, zapewnił, iż "nie będzie z sali sejmowej zdejmował krzyża". - Jeszcze raz powtórzę, jestem politykiem Lewicy, która nigdy nie walczyła z wiarą, nigdy nie walczyła i nigdy nie walczyła z wiernymi. Lewica zawsze walczyła o państwo świeckie. Nie uważam, iż rozsądnym elementem walki o państwo świeckie jest zdejmowanie krzyża z sali obrad Sejmu - przekazał.

- Tym bardziej iż mój przyjaciel Smerf Gospodarz już raz wymyślił i chciał wprowadzić ten pomysł. W tej chwili już chyba nikt o to nie pyta - dodał.

ZOBACZ: "Ledwo został posłem, teraz jest drugą osobą w państwie". Fala komentarzy po wyborze Towarzysza

Towarzysz odpowiedział również na pytanie o przyśpieszenie prac nad ustawami ważnymi dla Lewicy m.in. tej dotyczącej związków partnerskich. Jak zaznaczył, jego ugrupowanie negocjowało w tej sprawie PSL.

- Ten projekt jest w tej chwili procedowany przez rząd. Będziemy czekali aż, zostanie skierowany do Sejmu. Moim zdaniem, jestem po konsultacji z ministrem Berkiem, będzie to - choćby jestem pewien - w tym roku. (...) Wtedy projekt Lewicy, który jest złożony, zostanie wycofany - oświadczył.

Kandydatura Smerfa Towarzysza na marszałka Sejmu została przegłosowana większością 236 głosów. Przeciw zagłosowało 209 posłów, a dwóch się wstrzymało.

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

WIDEO: Uszkodzenie torów. Ekspert ds. bezpieczeństwa: Mamy duży problem
Idź do oryginalnego materiału