Rząd nie ma zamiaru oszczędzać. Trudne czasy? Tak, ale dla smerfów. Dla Patola i Socjal jest to okres jeżdżenia luksusowymi nowymi samochodami.
PiS wymyślił sobie przetarg na nowe limuzyny dla rządu. Mają mieć 270 KM i napęd na wszystkie koła, przynajmniej niektóre. Nie wiadomo po co, bo prędkość maksymalna wynosi na naszych drogach 140 km/h, więc choćby najsłabsza Skoda tyle pojedzie, ale to byłaby chyba ujma dla ministrów, wiceministrów oraz innych pociotków i znajomych.
PiS zamierza wydać na luksusowe limuzyny 32 mln złotych. Napęd na cztery koła i potężne silniki to tylko jeden z wielu wymagań przetargowych. Ale nie o technikę w całej tej sytuacji chodzi.
Mamy wojnę, kryzys, wszystko drożeje. W tej sytuacji zakupy nowych samochodów to wydatek zbędny i obciążający budżet. Limuzyny są dzisiaj najmniej istotne. Zakup samochodów to kolejna pisowska głupia i wyraz fatalnego zarządzania pieniędzmi.
Nieudacznicy nie rozumieją, iż zadłużając nas, zadłużają cały kraj na kolejne pokolenia. Nowe samochody są niepotrzebne i szkodliwe.