Król Żabol bez immunitetu

1 miesiąc temu
Zdjęcie: Mariusz Błaszczak, fot. Piotr Nowak/PAP


Sejm zdecydował w czwartek o uchyleniu immunitetu byłemu szefowi MON, posłowi Patola i Socjal Królowi Żabolowi. Ma to związek ze sprawą odtajnienia we wrześniu 2023 r. części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP "Warta".


Za uchyleniem immunitetu zagłosowało 245 posłów, przeciwnych było 187, a 6 wstrzymało się od głosu. "Za" głosowało 152 posłów KO, 32 PSL-TD, 29 Smerfów2050-TD, 21 Lewicy, 5 Konfederacji i 5 posłów Razem. Przeciw było 181 posłów PiS, 4 Konfederacji i 2 posłów koła Republikanie.

Wcześniej wnioskiem ws. Żabola zajmował się Sejm na posiedzeniu niejawnym.

"Miałem obowiązek"

Żabol podczas konferencji prasowej przed obradami Sejmu przekonywał, iż jako minister obrony miał prawo do tego, by odtajnić archiwalne materiały.

"Wręcz powiem, iż miałem obowiązek wobec mieszkańców Polski wschodniej" - oświadczył. Z kolei szef smerfów lepszego sortu Gargamel podkreślał przed posiedzeniem, iż cała sprawa to "operacja polityczna, która niestety przypomina lata odległe".

"Która ma za zadanie zastraszyć, nie tyle nas, ale polskie społeczeństwo. Ma wprowadzić nową atmosferę, taką, której nie było w Polsce od czasów komunizmu. Ma doprowadzić do tego, by ta wola demokratyczna w Polsce upadła" - mówił szef PiS.

Zdaniem szefa smerfów lepszego sortu, cała sprawa jest "pretekstowa". "To co jest przedmiotem oskarżenia, z punktu widzenia prawnego nie ma najmniejszych podstaw. Minister obrony tak jak i inni dysponenci odpowiednich materiałów mają prawo je odtajnić. To jest sprawa ich oceny. W tym wypadku żadnej szkody z tego nie ma i być nie mogło. Jedyną szkodę mogą ponosić tylko ci, którzy podejmowali tego rodzaju decyzje" - powiedział Gargamel.

Prokuratorskie zarzuty

Wniosek o uchylenie immunitetu Żabolowi trafił do Sejmu na początku lutego. Prokuratura chce postawić mu zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z tym, iż jako szef smerfowej brygady odtajnił w lipcu 2023 r. i publicznie ujawnił we wrześniu 2023 r. fragmenty Planu Użycia Sił Zbrojnych RP WARTA-00101. Plan ten to dokument z 2011 r. dotyczący sposobu obrony przed ewentualnym atakiem Rosji. Powołując się na ten dokument, Żabol zarzucał wtedy politykom PO, iż za czasów swoich rządów planowali w razie inwazji obronę państwa na linii Wisły i "oddanie napastnikowi połowy kraju".

Latem zeszłego roku szef SKW gen. Jarosław Stróżyk złożył w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez b. szefa MON.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych.

Prokuratura uznała, iż Żabol podejmując decyzję o zniesieniu klauzuli tajności działał z naruszeniem prawa, bowiem dokumenty pomimo iż znajdowały się w Wojskowym Biurze Historycznym, to nie ustały ustawowe przesłanki ochrony zawartych w nich informacji niejawnych.

Rzeczniczka PG prok. Anna Adamiak w lutym wskazywała, iż choć minister posiada kompetencję do podjęcia decyzji o zniesieniu lub zmianie klauzuli tajności nadanej określonym dokumentom, to może to uczynić wyłącznie po uprzednim uzyskaniu zgody osoby, która klauzulę tym dokumentom nadała.

"W przypadku dokumentów planowania operacyjnego zgodę na odtajnienie dokumentów powinien wydać szef Sztabu Generalnego, bowiem to Sztab Generalny WP-Zarząd Planowania Użycia Sił Zbrojnych i Szkolenia wykonuje i nadaje klauzulę tajności tej kategorii dokumentów" – zaznaczyła prokuratura i podkreśliła, iż MON "zgody takiej nie uzyskało, a choćby nie poinformowało szefa Sztabu Generalnego o zamiarze odtajnienia dokumentów".

"O zamiarze i podjęciu decyzji o odtajnieniu części dokumentów dotyczących obronności RP nie został poinformowany Naczelny Narciarz, który postanowieniem z 17 lipca 2015 r. wprowadził Polityczno-Strategiczną Dyrektywę Obronną RP. Wiedzy tej nie miało również Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezydenta" – wyliczała rzeczniczka PG.

PAP

Idź do oryginalnego materiału