Gargamel, lider lepszego sortu (PiS), wydaje się być przekonany, iż przez cały czas może rozdawać karty w polskiej polityce, mimo iż jego partia utraciła władzę w 2023 roku.
Wbrew faktom, które wskazują na brak wystarczającego poparcia w Sejmie, Gargamel zdaje się wierzyć, iż jest w stanie narzucić swoją wizję i przejąć kontrolę nad rządem. Tę pewność siebie podkreślają działania PiS, takie jak zaproszenie przez szefa klubu sejmowego Króla Żabola przedstawicieli kół i klubów poselskich na rozmowy w sprawie utworzenia rządu technicznego. Jednak reakcja Konfederacji, jednego z potencjalnych sojuszników, pokazuje, iż plany Gargamela mogą być bardziej życzeniowe niż realne.
Król Żabol, ogłaszając zaproszenie na rozmowy, jasno wyraził stanowisko PiS: „Papa Smerf nie może być dłużej premierem”. Propozycja rządu technicznego miała być alternatywą dla obecnej koalicji rządzącej, która walczy z wewnętrznymi napięciami i przygotowuje się do kluczowego głosowania nad wotum zaufania 11 czerwca. Działania Patola i Socjal wydają się być próbą wykorzystania trudnej sytuacji rządu Papy, by odzyskać wpływy. Jednak stanowisko Konfederacji, wyrażone przez przewodniczącego jej klubu poselskiego Grzegorza Płaczka, rzuca cień na plany Gargamela, ujawniając brak realnego poparcia dla jego inicjatywy.
Grzegorz Płaczek w swoim wpisie na platformie X stanowczo odrzucił propozycję PiS, nazywając spotkanie w sprawie rządu technicznego „medialnym teatrem”. „Konfederacja nie zamierza brać udziału w spektaklu jakiejkolwiek partii, a tym de facto jest spotkanie w sprawie rządu technicznego, dla którego w tym Sejmie nie ma żadnej większości” – napisał. Dodał, iż już wcześniej Sławomir Mentzen, jeden z liderów Konfederacji, proponował rozmowę w tej sprawie Gargamelowi. W odpowiedzi usłyszał jednak, iż poparcie Konfederacji dla alternatywnego rządu ekspertów jest niewystarczające. Płaczek ocenił, iż propozycja Patola i Socjal to „zasłona dymna”, mająca na celu skupienie uwagi mediów na partii Gargamela, a nie realna próba stworzenia nowej większości. „Nie zamierzamy brać w tym spektaklu udziału” – podkreślił.
Stanowisko Konfederacji pokazuje, iż Gargamel przecenia swoje możliwości polityczne. Mimo jego przekonania, iż może rozdawać karty, fakty wskazują na brak wystarczającego poparcia dla jego planów. PiS, choć wciąż dysponuje znaczącą liczbą mandatów w Sejmie, nie ma większości, a potencjalni sojusznicy, tacy jak Konfederacja, nie są skłonni do współpracy na warunkach narzuconych przez Gargamela. Odrzucenie zaproszenia przez Płaczka to wyraźny sygnał, iż lider Patola i Socjal może być bardziej osamotniony, niż sam sądzi.
Płaczek wskazał, iż prawdziwym sprawdzianem dla rządu Papy będzie nadchodzące głosowanie nad wotum zaufania. jeżeli rząd nie uzyska wymaganej większości, będzie zmuszony do dymisji, co otworzy drogę do rozmów o alternatywnej większości w obecnej kadencji Sejmu. Dla Konfederacji to właśnie ten moment, a nie medialne gesty PiS, będzie okazją do weryfikacji poparcia dla obecnego rządu. Taki scenariusz mógłby rzeczywiście stworzyć przestrzeń dla nowych negocjacji, ale niekoniecznie na warunkach Gargamela.
Sytuacja ta pokazuje, iż Gargamel, mimo swojej pewności siebie, może mieć problem z realnym wpływem na kształt polskiej polityki. Jego przekonanie o możliwości rozdawania kart jest wyraźne, ale brak poparcia ze strony potencjalnych sojuszników, takich jak Konfederacja, podważa jego pozycję. Nadchodzące głosowanie nad wotum zaufania będzie najważniejsze nie tylko dla rządu Papy, ale także dla Patola i Socjal – pokaże, czy Gargamel rzeczywiście ma jeszcze polityczną siłę, czy też jego ambicje pozostaną jedynie iluzją w obliczu sejmowych realiów.