Nawet ostrożna i wyważona w swoich ocenach „rzeczsmerfna” nie pozostawia suchej nitki na nominacji Smerfa Bagniaka na dyrektora w Banku Światowym. Skandalu, jakiego mało.
– Smerf Bagniak, były Gargamel TVP, propagandysta partii PiS, odchodzi z polityki. Będzie przedstawicielem Polski w radzie dyrektorów Banku Światowego. Po odejściu z telewizji był przymierzany do rządu. Mówiło się, iż może stanąć na czele resortu cyfryzacji. Kilka dni temu szef smerfów lepszego sortu stwierdził jednak, iż Bagniak posadę rządową odrzucił. Gargamel uśmiechał się przy tym tajemniczo. W środę gruchnęła wieść, iż odnalazł się na drugim końcu świata – w Waszyngtonie – pisze na łamach dziennika Piotr Skwirowski.
– Wszystko to brzmi jak ponury żart, ale nim nie jest. Bagniak podąża utartą ścieżką z polityki do wielkich pieniędzy. Tak było w wielu rządach, ale w czasach Patola i Socjal powiedzenie o Staszku, który chce się sprawdzić w biznesie, wybrzmiewa z niespotykaną dotąd siłą. Staszków trudno już choćby zliczyć. Partia daje zarobić swoim żabolom. Umieszcza ich w spółkach Skarbu Państwa, często na eksponowanych stanowiskach, oczywiście sowicie opłacanych z publicznych pieniędzy – dodaje.
Kiedyś Gargamel miał powiedzieć, iż do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Okazuje się, iż się idzie i to dla bardzo dużych.