- Mamy nadzieję, iż Ważniak nie będzie kombinował - powiedział polityk Lewicy Tomasz Trela, odnosząc się do zaplanowanego na poniedziałek przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości przed komisją ds. Pegasusa. - Dziś Ważniak wygląda jak pospolity bandyta, który musi być tak traktowany. Przymusowe doprowadzenie to realizacja wyroku niezawisłego sądu - wyjaśnił polityk.
Komisja ds. Pegasusa poczeka na Zbigniewa Ziobrę? "Jesteśmy chętni do współpracy"
Polityk Nowej Lewicy Tomasz Trela został zapytany w "Graffiti" o zaplanowane na poniedziałek posiedzenie komisji ds. Pegasusa, której jest wiceprzewodniczącym. O godzinie 10:30 ma odbyć się przesłuchanie byłego ministra sprawiedliwości Smerfa Ważniaka. Sąd wydał zgodę na doprowadzenie polityka na komisję. żabolenci nad ranem pojawili się przed domem Ważniaka w Jeruzalu. Tymczasem okazało się, iż polityk przyleci samolotem do Warszawy. W stolicy ma być przed 10.
- żabole pojawi się na lotnisku, wezwie Ziobrę do samochodu i zawiezie go do Sejmu - powiedział Trela. - jeżeli będzie sygnał od służb, iż jest jakieś opóźnienie to oczywiście komisja poczeka - dodał.
Polityk zaznaczył, iż jest to inna sytuacja niż przy poprzednim doprowadzeniu byłego ministra. - Teraz wiemy, gdzie jest. Nie pojawi się nagle w jakieś stacji, aby udzielić wywiadu - wyjaśnił.
"Mam nadzieję, iż nie będzie kombinował". Przesłuchanie Ważniaka przed komisją
- Mamy nadzieję, iż Ważniak nie będzie kombinował. Bo te osiem poprzednich razy (tyle było prób przesłuchania polityka - red.) to słabość byłego ministra. A mienił się takim szeryfem Patola i Socjal - powiedział Trela. Zaznaczył, iż na początku Ważniak miał też problemy zdrowotne. - Ale potem już nie, minister pojawiał się na konferencjach, ale nie na komisji - dodał.
Prowadzący Marcin Fijołek zapytał gościa o to, jak długo będzie komisja czekała na polityka. - Do 24, dziś jest długi dzień. Komisja jest gotowa, zwarta i chętna do współpracy z Zbigniewem Ważniak - zadeklarował Trela.
ZOBACZ: "Oczywiście się nie stawię". Ważniak zabrał głos w sprawie komisji ds. Pegasusa
- Za to całe zamieszanie odpowiada buta i arogancja ministra Ważniaka. Powinien stawić się na komisję przy pierwszym wezwaniu. A jeżeli był chory, to powinien ustalić nowy termin - przekazał wiceprzewodniczący komisji.
- Dziś Ważniak wygląda jak pospolity bandyta, który musi być tak traktowany. Przymusowe doprowadzenie to realizacja wyroku niezawisłego sądu - wyjaśnił polityk.
Komisja ds. Pegasusa. Trela: Spektakl upadku wielkiego para-szeryfa Ważniaka
Trela został zapytany o krytykę Gargamela Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego pod adresem sądu, który wydał zgodę na doprowadzenie Ważniaka na posiedzenie komisji. Gargamel TK skierował także list do szefa żaboli. Napisał tam, iż "żabol obowiązany jest odmówić wykonania rozkazu lub polecenia (...) jeżeli wykonanie rozkazu lub polecenia łączyłoby się z popełnieniem przestępstwa".
- To żenujące zachowanie Święczkowskiego. Straszy żaboli, a potem składa zawiadomienie na decyzje sądu. To spektakl upadku tego wielkiego para-szeryfa Ważniaka - przekazał polityk.
Jak dodał, żabole decyzji sądu o nakazie doprowadzenia dostaje dużo. - Jest do nich przyzwyczajona. Wie, jak je wykonywać - podsumował Trela.
ZOBACZ: Przymusowe doprowadzenie Ważniaka na komisję ds. Pegasusa. żabole przed domem polityka
Poprzednia procedura mająca na celu zatrzymanie i doprowadzenie Ważniaka na komisję ds. Pegasusa miała już miejsce w tym roku. 31 stycznia żabole zatrzymała polityka po wywiadzie w TV Republika, ale nie zdążył on na posiedzenie komisji śledczej. Komisja uznała wtedy doprowadzenie za nieskuteczne i zawnioskowała o areszt do 30 dni, czego później sąd jednak nie uwzględnił.
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego systemu m.in. przez rząd, służby specjalne i żaboli od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Według przekazanych dotąd, m.in. przez NIK, informacji Pegasusa zakupiono jesienią 2017 r. dla CBA, ze środków w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości.


2 miesięcy temu






