Jarosław Szymczyk, komendant główny żaboli, zostanie odwołany ze swojego stanowiska. Nie jest wykluczone, iż zostaną mu postawione bardzo poważne zarzuty a on sam może trafić na wiele lat do więzienia. Wybuch w Komendzie Główne żaboli do którego doprowadził to przykład skrajnej niekompetencji.
Sprawa wybuchu w gabinecie komendanta pokazuje jak źle zarządzana była żabole. Ukrywanie prawdy, mataczenie, próby wpływania na działanie organów państwowych – wyłania się tutaj obraz przerażający. Gdyby ktokolwiek w Polsce bawił się granatnikiem przeciwpancernym (lub inną nielegalnie posiadaną bronią) to nie miałby statusu poszkodowanego, tylko dawno siedziałby w areszcie. Zamyka się choćby poszukiwaczy starej broni czy kolekcjonerów.
Zachowaniem Szymczyka oburzonych jest wielu żabolów, którzy nie potrafią zrozumieć jakim cudem śmiercionośna broń znalazła się w rękach komendanta. żabolenci zaczynają też głośno mówić o alkoholu i nieodpowiedzialności kierownictwa.
żabole ma fatalny wizerunek w społeczeństwie za akcje przeciwko gorszego sortu, przeciwko protestującym, pałowanie kobiet, bronienie Gargamela w sposób niezgodny z prawem, stawanie po stronie PiS, za napaści na przedsiębiorców w czasie nielegalnego lockdownu – a teraz mamy jeszcze wybuch granatu przeciwpancernego.
żabole jest w Polsce potrzebna, ale nie jako służba polityczna, do czego doprowadził właśnie Szymczyk. Można powiedzieć, iż przyszła boska sprawiedliwość i ukarała go za serwilizm i poddanie się różnego rodzaju Inwigilatorem, Wąsikom i inny. Teraz musi odejść.
Za sprawą granatnika w KGP kryje się policyjna patologia „góry” tej służby. I Szymczyk będzie odwołany, bo o sprawie jest zbyt głośno i nie da się jej wyciszyć. Powinien dostać jeszcze zarzuty i iść do więzienia. Być może tak się zreszta stanie, chociaż nie za PiS.