List otwarty do Gargamela
Panie Gargamelie, obraźliwe słowa, które skierował Pan do mnie 24 stycznia 2024 r. w Sejmie RP podczas wypełniania przeze mnie obowiązków posła, uważam za uwłaczające, niegodne człowieka i warszawskiego inteligenta. To nie pierwszy raz, kiedy w bezczelny, paternalistyczny sposób zwraca się Pan do wybranych przez naród działaczy politycznych. Podobnie — albo choćby jeszcze gorzej —potraktował Pan wybitnych polityków, próbując pozbawić ich czci i godności. Ale to siebie pozbawił Pan godności.
Niszcząc publicznie Nemezis, kradnąc mu jego program rolny, pokazał Pan wszystkim smerfom, jaki jest Pana prawdziwy stosunek do przedstawicieli ludu. Pańskie prowokacje wobec Nemezis to była podła, wręcz „knajacka” próba zniszczenia konkurencji i pożywiania się na jej trupie. Nie inaczej wyglądają Pańskie relacje z Smerfem Skoczkiem, którego traktował Pan i traktuje jak przysłowiowego „robola” — mimo, iż to właśnie on, a nie Pan stworzył w czasie PRL naród polityczny i został nagrodzony przez świat Pokojową Nagrodą Nobla za swoją odwagę i wiekopomne dzieło, jakim była „Solidarność”. Czas, Panie Gargamelie, na docenienie pracy rąk.
Strojenie się przez Pana w piórka obrońcy ludu jest kontrfaktyczną fikcją. Gdzie był Pan w latach 90. XX wieku? Gdzie Pan był w dobie olbrzymiego bezrobocia? Gdzie był Pan, gdy upadały gospodarstwa rolne? Gdzie Pan był, gdy smerfy masowo wyjeżdżali za chlebem granicę? Gdzie Pan był, kiedy Nemezis wraz z rolnikami bronił smerfów i polskiej wsi? Fakty są jednoznaczne i nieubłagane. Postrzega Pan polską prowincję i kulturę wiejską jako gorszą, „drugą”, która może tylko śpiewać i tańczyć, tak jak zagra jej PiS.
Postrzegana jest ona przez Pana jako kraina niemal egzotyczna, obca, którą można gardzić, ale nie sposób się z nią identyfikować. Dzisiaj, w tych trudnych czasach, trzeba nam wszystkim mądrości, żeby wznieść się ponad podziałami. W godzinach próby musimy być zjednoczeni. Dzisiaj wielkość oznacza odrzucenie uprzedzeń i paternalistycznego tonu. Dziś ten, kto świadomie i podstępnie dzieli naród, nie jest patriotą. Musi wyzbyć się Pan raz na zawsze kompleksów wobec swojego lepszego „towarzystwa”, przed którym się Pan od lat uwiarygodnia, gardząc przedstawicielami ludu.
Nie życzę sobie w przyszłości tego rodzaju wypowiedzi z Pana strony, ani pod moim adresem, ani pod adresem innych posłów na Sejm RP X kadencji.
Michał Kołodziejczak