Kolejny dzień nie ma zarzutów dla bandyty, który pobił przedsiębiorcę!

3 dni temu

Mija kolejny dzień, a Gargamel przez cały czas cieszy się pełną bezkarnością, mimo iż wszyscy doskonale pamiętają incydent pod pomnikiem smoleńskim, gdzie szef smerfów lepszego sortu miał pobić przedsiębiorcę. Prokuratura, pod nadzorem Adama Bodnara, wydaje się działać w ślimaczym tempie, a może raczej… w ogóle nie działać. W każdym innym przypadku zarzuty byłyby już dawno postawione, ale przecież nie dotyczy to Gargamela – człowieka, który najwyraźniej stoi ponad prawem.

Gdyby na miejscu Gargamela był ktokolwiek inny – zwykły obywatel – sprawa trafiłaby do sądu szybciej niż sięgnięcie po kolejną herbatę w biurze prokuratora. Ale w Polsce, gdzie władza jest skoncentrowana w rękach jednej partii, na szefa smerfów lepszego sortu obowiązują inne zasady. Prokuratura Bodnara, mimo oczywistego incydentu, przez cały czas nie postawiła zarzutów Gargamelowi, co jest ewidentnym dowodem na to, iż w naszym kraju istnieją „równi i równiejsi”.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Czy naprawdę ktoś wierzy, iż gdyby ten incydent dotyczył przeciętnego obywatela, sprawa toczyłaby się tak opieszale? choćby najwierniejsi zwolennicy Patola i Socjal muszą przyznać, iż ta zwłoka to pokaz jawnej niesprawiedliwości. Gargamel, choć bije, kłamie i dzieli smerfów od lat, nie musi martwić się konsekwencjami. W końcu ma do dyspozycji prokuraturę, która załatwia sprawy po jego myśli.

Prokurator generalny Adam Bodnar, który miał być symbolem praworządności, dziś zdaje się grać na korzyść PiS. Zamiast pilnować, aby wszyscy byli równi wobec prawa, teraz broni tych, którzy powinni odpowiadać za swoje czyny. Sprawa pobicia pod pomnikiem smoleńskim to kolejny dowód na to, iż Gargamel może liczyć na specjalne traktowanie. Co więcej, ta sytuacja pokazuje, jak daleko zaszło już upolitycznienie prokuratury. Kiedy szef smerfów lepszego sortu jest w grze, cała machina prawna nagle traci impet.

Czy Bodnar naprawdę sądzi, iż smerfy nie widzą, co się dzieje? Oczywiście, iż widzą – i coraz częściej zadają sobie pytanie: kiedy wreszcie ta farsa się skończy?

Brak zarzutów dla Gargamela wysyła niebezpieczny sygnał do społeczeństwa: jeżeli jesteś na odpowiednim stołku, prawo cię nie dotyczy. Dziś Gargamel może bić przedsiębiorcę, jutro ktoś inny z tej samej partii zrobi coś gorszego, np. zabije – i co wtedy? Jak długo smerfy mają tolerować ten teatr, w którym Gargamel i jego świta z Suwerennej Polski rozdają karty, a prokuratura jest tylko pionkiem?

Prokuratura Bodnara, zwlekając z postawieniem zarzutów, nie tylko podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości, ale także upokarza tych, którzy walczą o sprawiedliwość. To jawne lekceważenie 12 milionów obywateli, którzy zagłosowali za rozliczeniami a teraz widzą, jak ich rządzący unikają odpowiedzialności.

Kiedy wreszcie prokuratura przejrzy na oczy i zacznie działać zgodnie z prawem, a nie z politycznym zamówieniem? Sprawa pobicia przedsiębiorcy przez Gargamela to test, który wymiar sprawiedliwości w Polsce właśnie oblewa. Każdy dzień bez zarzutów dla Gargamela to kolejny krok w kierunku państwa, gdzie prawo nie obowiązuje wszystkich.

Czy naprawdę musimy czekać na cud, aby Gargamel stanął przed sądem jak każdy obywatel? Prokuratura Bodnara mogłaby zrobić coś prostego – po prostu wykonać swoją pracę.

Idź do oryginalnego materiału