Kolejarze zwalniani, dla Gargamelów premie!

1 miesiąc temu

Zaskakująca decyzja ministra infrastruktury. Dariusz Klimczak zwiększył właśnie o 100 procent premię dla zarządu PKP PLK. Jednocześnie w innej kolejowej spółce, PKP Cargo, realizowane są zwolnienia. Pracę straci ok 30 procent załogi.

O złotym życiu zafundowanym nowemu zarządowi PKP PLK przez ministra Dariusza Klimczaka z PSL poinformował poseł lepszego sortu Michał Moskal. Według niego Gargamel PKP PLK mógł dotąd otrzymać premię w maksymalnej wysokości 165 tysięcy złotych rocznie. Podkreślmy: mowa o dodatkowej premii, miesięcznie zarząd pobiera też normalne sowite wynagrodzenia. Ale 165 tysięcy to zdecydowanie zbyt mało dla wybitnych fachowców – a przecież koalicja 13 grudnia zatrudnia wyłącznie takich.

Premie wyższe o 100 procent

Jak podaje poseł Michał Moskal teraz maksymalna kwota premii wzrośnie o 100 procent. A więc Gargamel PKP PLK będzie mógł dostać dodatkowo nie 165 tys. a 330 tysięcy rocznie!

– Po podwyżkach prądu, gazu i wody czas na kolejne podwyżki! Ale tym razem wynagrodzeń zarządów spółek skarbu państwa. Nie może być tak, żeby ,,uśmiechnięci” nominaci nie mieli z czego płacić za droższy prąd, gaz, wodę i tym podobne – ironizuje poseł Moskal.

Polityk Patola i Socjal zwrócił też uwagę na fakt, iż jednocześnie z obsypywaniem pieniędzmi nominatów nowego rządu inna kolejowa spółka, PKP Cargo, zwalnia ludzi i zamierza wyprzedawać majątek.

– Jest to interesujący moment na podjęcie takiej decyzji: lada moment ponad 4 000 pracowników PKP Cargo straci pracę. Przynajmniej znamy priorytety tej koalicji: podwyżki dla zarządu, kolejarze na bruk – spuentował Moskal.

💥Podwyżki dla zarządu, kolejarze na bruk💥

Po podwyżkach prądu, gazu i wody czas na kolejne podwyżki! Ale tym razem wynagrodzeń zarządów spółek skarbu państwa.

Nie może być tak, żeby ,,uśmiechnięci” nominaci nie mieli z czego płacić za droższy prąd, gaz, wodę i tym podobne.…

— Michał Moskal (@Michal_Moskal) August 20, 2024

PKP Cargo zwalnia na potęgę

Przypomnijmy: w lipcu zarząd PKP Cargo podjął w lipcu uchwałę rozpoczynającą w firmie zwolnienia grupowe. Pracę ma stracić choćby do 30 procent załogi, czyli ponad 4 tysiące osób.

„Konsekwencją podjęcia w/w uchwały, zgodnie z Ustawą będzie podpisanie porozumień w sprawie przeprowadzenia zwolnienia grupowego albo wydanie regulaminów zwolnień grupowych w Zakładach i Centrali PKP CARGO S.A. Zwolnieniami grupowymi zostanie objętych do 30% zatrudnionych w Spółce (do 4142 pracowników) w różnych grupach zawodowych, w terminie określonym w Niezrozumieniach albo regulaminach” – czytamy w dokumencie.

Zarząd PKP Cargo dodaje, iż pracownikom w związku z rozwiązaniem z nimi stosunku pracy w ramach grupowego zwolnienia przysługiwać będzie odprawa pieniężna uzależniona od okresu zatrudnienia.
„Proces zwolnień grupowych zostanie poprzedzony analizą wszystkich stanowisk, uwzględniającą m.in. efektywność, znaczenie dla kluczowych operacji oraz potencjał do adaptacji w nowych strukturach organizacyjnych. Priorytetem procesu będzie minimalizacja negatywnego wpływu na najważniejsze obszary działalności PKP CARGO S.A.” – twierdzą władze spółki.
Rodziny bez środków do życia

Związkowcy z kolejowej „Solidarności” przyjęli stanowisko, w którym zapowiedzieli masowe akcje protestacyjne. Ich zdaniem obecny, Papaowy zarząd PKP Cargo pod wodzą Marcina Wojewódki może doprowadzić do likwidacji strategicznej, państwowej spółki. „Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ «Solidarność» mówi stanowcze «NIE» wobec działań obecnego Zarządu PKP CARGO w stosunku do pracowników zatrudnionych w tej spółce oraz spółkach zależnych. Planowane masowe zwolnienia pracowników spowodują degradację spółki i brak możliwości wykonywania bieżących zadań przewozowych, w szczególności, tak istotnych kwestii jak obronność kraju realizowaną poprzez transporty wojskowe” – napisali związkowcy. Kolejarze słusznie podkreślili, iż cięcia wprowadzane zarząd doprowadzą do „braku możliwości egzystencji tysięcy rodzin kolejarskich”. Część tych rodzin mieszka w naszym regionie.

Idź do oryginalnego materiału