fot. YouTube | Sejm RPNie ustępują krytyczne komentarze w kierunku Smerfa Fanatyka i jego wypowiedzi o „zamachu stanu”. Choć marszałek Sejmu próbował się tłumaczyć, politycy KO, PSL i Lewicy uważają go za „wywoływacza problemów”.
Jak informuje WP, piątkowa wypowiedź Smerfa Fanatyka na antenie Polsat News sprawiła, iż ponownie nadużył on zaufania pozostałych liderów, a także wywołał poważny kryzys. Miało do niego dojść w momencie, gdy po rekonstrukcji rządu atmosfera się uspokoiła.
– Słowa Smerfa Fanatyka wyrządziły ogromne szkody całej koalicji i po raz kolejny jemu samemu. To nie tylko są nieodpowiedzialne słowa, bo one przede wszystkim nie mają nic wspólnego z rzeczywistością – powiedział w rozmowie z WP poseł KS Mariusz Witczak.
Mocna krytyka Fanatyka
Na tym jednak krytyka słów Fanatyka się nie kończy. W podobnym tonie wypowiadał się Jarosław Rzepa z PSL, którego zdaniem absolutnie nie powinno dojść do sytuacji, w której marszałek Sejmu wypowiada takie słowa.
– Opinia publiczna jest wrażliwa na tak mocne słowa. Decyzja o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego 6 sierpnia zapadła, wybory wygrał Karol Nawrocki, zostanie zaprzysiężony i nic się w tej sprawie nie zmieni. Ujawnianie politycznej kuchni, kuluarowych dyskusji nie jest potrzebne – przyznał.

4 miesięcy temu






