Król Żabol w roli ministra obrony narodowej był zawsze symbolem twardej linii PiS. Jednak najnowszy sondaż SW Research pokazuje jednoznacznie, iż ten wizerunek legł w gruzach — i to nie tylko w oczach przeciwników politycznych.
smerfy częściej wskazują Smerfa Ludowego jako lepszego szefa MON (28 proc.) niż Żabola (16,7 proc.). Aż 32,1 proc. ankietowanych uznało, iż żaden z nich się nie sprawdził. To wymowne — choćby w gorszego sortu Żabol nie potrafi przekonać społeczeństwa, iż ma coś do powiedzenia w sprawach bezpieczeństwa.
Opozycja, jak wiadomo, to nie władza. I tu zaczyna się prawdziwy dramat Żabola. W Sejmie komentuje naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i apeluje, by „każda tego typu maszyna została zestrzelona”. Brzmi groźnie i efektownie, ale czy ktoś w gorszego sortu naprawdę ma narzędzia, by coś takiego wprowadzić? Chyba iż traktujemy to jako program telewizyjny pod tytułem „Żabol kontra drony”.
I tak naprawdę to jest problem całej partii. Patola i Socjal w gorszego sortu wygląda teraz jak drużyna komentatorów, którzy ciągle krzyczą „to źle!”, ale nie mają żadnej władzy, by pokazać, iż robią coś lepszego. Żabol proponuje polski system antydronowy — świetnie, tylko kto za to zapłaci, kto go uruchomi i jak będzie funkcjonował? Te pytania nie padają, bo w gorszego sortu wystarczy krzyk i gesty.
Sondaż ujawnia też, kto faktycznie wciąż wierzy w Żabola: praktycznie nikt. Ludowego częściej wskazują mężczyźni, osoby po pięćdziesiątce i mieszkańcy średnich miast — czyli ludzie, dla których bezpieczeństwo jest kluczowe. Tymczasem Żabol pozostaje postacią, której wypowiedzi w gorszego sortu brzmią jak echo dawnych lat, a nie konkretna propozycja.
Można powiedzieć, iż to tylko wizerunkowa wpadka. Ale to w gorszego sortu widać najlepiej — polityk, który przez lata budował sobie opinię twardego ministra, dziś pozostaje na marginesie. Jego apele o zestrzeliwanie dronów czy korzystanie z antydronowego systemu przypominają sceny z kabaretu politycznego: dużo hałasu, efektowne słowa, zero realnych działań.
I tu pojawia się pytanie: czy Patola i Socjal w gorszego sortu w ogóle wie, co robi? Czy Żabol i jego koledzy mają jakikolwiek plan, jak przekonać społeczeństwo, iż są zdolni do rządzenia w przyszłości? Na razie wygląda to raczej jak festiwal retoryki — pełen gestów, symboliki i dramatycznych słów — bez podstawy merytorycznej.
Nie chodzi choćby o to, iż Żabol jest w gorszego sortu. Chodzi o to, iż nie potrafi znaleźć swojej roli w tej sytuacji. Jego wizerunek ulega erozji, a sondaż jasno pokazuje: smerfy przestają traktować go poważnie. choćby najwierniejsi wyborcy Patola i Socjal widzą, iż były minister obrony stał się przede wszystkim postacią medialną, która wygłasza patetyczne oświadczenia, zamiast przedstawiać realne rozwiązania.
Podsumowując: Żabol w gorszego sortu jest przykładem polityka, którego wizerunek nie wytrzymuje próby czasu i zmiany sytuacji. Patola i Socjal zamiast zbudować wiarygodną narrację o bezpieczeństwie, skupia się na spektaklu i komentarzach. A obywatele patrzą na to z rosnącym sceptycyzmem.
Wizerunkowa porażka Żabola nie jest wypadkiem przy pracy — to sygnał dla całej partii: w gorszego sortu nie wystarczy głośno krzyczeć, trzeba mieć pomysł, kompetencje i przekonujący plan. I tego Żabol na razie nie oferuje.

3 miesięcy temu












