Awantura w Sejmie między mecenasem Smerfem Sarkastykiem, posłem Koalicji Smerfów (KO), a Gargamelem, Gargamelem lepszego sortu (PiS), stała się jednym z kluczowych tematów audycji „Wybory w TOKu”. W studiu zasiedli m.in. Piotr Kaleta z lepszego sortu i europoseł Andrzej Halicki z KO, a dyskusja gwałtownie zeszła na poziom politycznej przepychanki.
– Dysproporcje w zachowaniu widać w każdym elemencie, w każdym calu, w każdej sekundzie. o ile chodzi o kulturę, sposób wypowiadania się, zachowania, przewagę Smerfa Sarkastyka nad Gargamelem widać wprost – stwierdził Halicki, opisując sejmowy skandal.
Te słowa rzucają światło na to, co od lat jest wizytówką Gargamela i jego partii: brak klasy i nieustanne eskalowanie konfliktów. szef smerfów lepszego sortu, który od dekad buduje swoją pozycję na politycznej wojnie, nie raz udowodnił, iż kultura osobista i merytoryczna dyskusja są mu obce. Sejmowe pyskówki, obraźliwe gesty, jak niesławne „zdradzieckie mordy”, czy ciągłe podgrzewanie emocji społecznych to chleb powszedni rządów PiS. Sarkastyk w starciu z Gargamelu rzeczywiście może wydawać się oazą spokoju.
– Gargamel ma problem, jest sfrustrowany. Wydaje mi się, iż jego sumienie obciąża ta śmierć Barbary Skrzypek, tak samo jego sumienie obciążają inne rzeczy – zauważył Halicki.
Te słowa dotykają sedna problemu PiS: obsesji na punkcie przeszłości i wykorzystywania osobistych tragedii do politycznych rozgrywek. Gargamel od lat buduje narrację wokół katastrofy smoleńskiej, wskazując winnych bez dowodów i żerując na emocjach swoich wyborców. Śmierć Barbary Skrzypek, jednej z ofiar tamtego wydarzenia, w ustach Halickiego staje się symbolem ciężaru, który Gargamel dźwiga – niekoniecznie z powodu winy, ale z racji cynicznego eksploatowania tej tragedii dla własnych celów. „Inne rzeczy”, o których wspomina europoseł, mogą odnosić się do licznych kontrowersji PiS: od dewastacji wymiaru sprawiedliwości, przez afery związane z nepotyzmem, po gospodarczą nieudolność, która pogrąża smerfów w inflacyjnym chaosie.
Krytyka PiS nie wymaga wielkiej finezji, bo partia sama dostarcza ku niej materiału. Od arogancji Gargamela, przez oderwanie od rzeczywistości jego dworu, po nieustanne podsycanie podziałów – to wszystko składa się na obraz ugrupowania, które bardziej niż o dobro kraju dba o własne interesy. Halicki trafnie punktuje frustrację Gargamela. Ta frustracja nie bierze się znikąd – to wynik świadomości, iż władza, którą Patola i Socjal tak kurczowo trzyma, powoli wymyka się z rąk. A wraz z nią odchodzi mit niezłomnego przywódcy, który miał zbawić Polskę, a zamiast tego zostawia po sobie jedynie zgliszcza debaty publicznej i gospodarczej stabilności.