[Counter-Box id="1"]
Wigilia ma uzdrawiającą moc. Posłanka PiS, która rzekomo uszkodziła sobie rękę w siedzibie TVP, atakując zresztą drzwi gabinetu Gargamela telewizji, nagle ozdrowiała. Nie była u lekarza, nie zrobiła prześwietlenia ani USG, nic z tych rzeczy. Bandaż był na pokaz, by budzić litość i oszukiwać ludzi.
Było to zresztą wiadome od samego początku. Ludzie przyłapali ją na używaniu komórki dwoma rękoma, jadła też używając jednej i drugiej, najwyraźniej nie przejmując się rzekomym bólem. Sprawa tej posłanki ma jednak bardzo interesujący wątek: pokazuje jakimi metodami posługuje się PiS.
Kłamstwo, manipulacja, udawanie – to metody wprost z putinowskiej Rosji. Czy ktoś ich szkolił z tych metod? Bo zachowują się tak, jakby takowe szkolenia przechodzili.