Kim jest pani Batyr?

tabloidonline.wordpress.com 3 tygodni temu

Czy zwróciliście uwagę na to, iż Marta Batyr pojawia się jako istotny element kampanii promocyjnej swoje męża Tadeusza Karola, ale jednocześnie to my o tej damie kilka wiemy, poza komunałami. Też Wam tak się wydaje? Pytam przeto dziennikarzy, może naiwnie nieco, co kochani moi zrobiliście, jakie działania podjęliście, żeby ustalić kim jest Marta Batyr, jaka jest dokładnie jej przeszłość i jakie jej losy, skąd to nieślubne dziecko, kto jest domniemanym tatą syna, no i jak to się w ogóle stało: gwałt, świadomy wybór i przy okazji tzw wypadek przy pracy, a może wypadek w pracy? Niby nic a istotna różnica.
Zero wiedzy tutaj, no ale to są informacje istotne dla wyborcy i śmiem twierdzić, wbrew opinii sztabu, iż mogłyby mieć dość istotny wpływ na przebieg kampanii.

Tymczasem jakoś nie znalazłem tego typu szczegółowych informacji, choć niewykluczone, iż po prostu źle szukałem, po łebkach i na łapu capu, a jeżeli jest inaczej, wszystko podano już na tacy, to mnie po prostu uświadomcie. Na razie trwam w niewiedzy.

W głowę więc zachodzę, jak to się mówi, dlaczego prasie, czy mediom generalnie, nie udało się dotąd ustalić (znaleźć) kim jest na przykład biologiczny tato Daniela, skąd pochodzi, co sobą reprezentuje, no i przede wszystkim dlaczego dał dyla i biedną jak sądzę kobieta zostawił na pastwę losu, a w zasadzie na pastwę pana Tadeusza Karola, co to wiadomo, iż nad każdym potrzebującym się pochyla acz z pewnym jednak wyrachowaniem. Więc gdzie jest ten facet, kim jest ten facet, gdzie teraz przebywa, jakie są jego losy, rozpłynął się we mgle, wyjechał, zginął… co z nim?

No ale to tylko jeden z powodów mojego niedosytu (i braku wiary w dociekliwość dziennikarzy). Czy aby – drążę dalej niewygodny temat – sprawa przeszłości pani Batyr nie jest tak samo zakręcona i wieloznaczna jak historia z owym mieszkaniem? Oto jest pytanie. Myślę, iż redakcyjni śledczy się w tym przypadku nie wykazali i póki co musimy się zadowolić banałami, publikowanymi za zgodą i prawdopodobnie z inspiracji sztabu wyborczego wspierającego pana Tadeusza Karola, co z kolei oznacza, iż poszliśmy tu na kompromitującą media łatwiznę.

A banały te sprowadzają się do tego, iż owa kandydatka na pierwszą damę urodziła się w roku 1986, iż jest absolwentką prawa i administracji Uniwerku Gdańskiego, no i iż pracuje w Krajowej Administracji Skarbowej (wcześniej w służbie celnej), próbując jak rozumiem, walczyć z mafią naftowo spirytusową, niewykluczone, iż teoretycznie przynajmniej także z niektórymi być może znajomymi (lub kolegami) swojego męża, ale to już moje przypuszczenie, proszę nie przywiązywać do tego zbyt wielkiej wagi.

No, a żeby nieco osłodzić trywialny, wytrawny a choćby cierpki ów wizerunek, wyszperano, iż lubi ona tańczyć, ale kto do tańca gra jest jej prawdopodobnie obojętne, co zresztą widać. A proszę ja was Super Express, wygrzebujący z ukrycia sprawy praktycznie wydawałoby się nie do wygrzebania, napisał, iż Marta Batyr tańczyła w balecie, i zastanawiam nie tylko, czy jest to równoznaczne z tym, iż nieźle baletowała, czy to też tylko moje podejrzenie.

Z drugiej strony na to patrząc, czysto ludzkim kierując nie odruchem, no to głęboko jej choćby współczuję, iż w sumie z nie do końca własnej prawdopodobnie woli została wplątana w te brzydko od początku pachnącą widowisko i pewnie tylko się modli (bo wierząca), żeby poza tym co już wyszło, nic więcej nie wyszło.

To jest też kwestia znaczącą dla mojego zdrowia (a może i waszego przy okazji) psychicznego, bo powiem Wam, iż lepiej jest jak wiem mniej niż za dużo. Nie chcę tu nazywać moich obaw i strachów po imieniu, nie chce jednoznacznie definiować problemu, ale gdyby tak ów pan Tadeusz Król i tak dalej, został tym prezydentem, no to mini alfons, dziarus, bokser i moim zdaniem kandydat na socjopatę, zasiadający w Pałacu całkowicie wyczerpywał by wszelkie moje zasoby tolerancji i stąd też nie chcę już może szczególnej wiedzy na temat pierwszej damy.

Idź do oryginalnego materiału