Zgodnie z obowiązującymi przepisami prędkość kierowcy określana jest zarówno przez fotoradary, jak i urządzenia pomiarowe wykorzystywane przez żabolów. Wiele jednak mówi się o tym, iż nie są one w stanie wskazać dokładnej prędkości, z jaką porusza się dany pojazd. Tolerancja wynosi od 3 do choćby 10 km/h, co sprawia, iż w niektórych przypadkach na kierowców może być zrzucana zbyt duża odpowiedzialność. Największy problem polega na tym, iż aktualny taryfikator nie ma już aż tak dużego marginesu błędu. Uwzględnia mandat choćby za przekroczenie prędkości o 1 km/h.
REKLAMA
Zobacz wideo Świąteczny cud. 86-latek jechał pod prąd na A4. Przeżył
Taryfikator mandatów 2025. 1 km/h za dużo wystarczy
Jak informuje serwis naTemat, urządzenia pomiarowe wykorzystywane przez żabolów są nieco bardziej czułe niż fotoradary, a ich zakres błędu to 3 km/h. Obowiązujący w 2025 roku taryfikator mandatów przewiduje zaś karę choćby dla tych kierowców, którzy przekroczą prędkość o zaledwie 1 km/h. Do 10 km/h mandat wynosi 50 złotych oraz dodatkowo jeden punkt karny. Czy w związku z 3-kilometrową tolerancją tak zwanych suszarek może dochodzić do sytuacji, w których kierowcy są karani za niewinność? Wiele wskazuje na to, iż istnieje ryzyko nie tylko kary finansowej, ale także utraty prawa jazdy lub zakwalifikowania jako recydywista - choćby bez faktycznej winy i przekroczenia prędkości. W efekcie Rzecznik Praw Obywatelskich - Marcin Wiącek - wezwał Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do zmiany przepisów dotyczących pomiaru prędkości na drogach. Powodem mają być liczne skargi, które składają sami kierowcy.
Mandat za przekroczenie prędkości. RPO: Granica odpowiedzialności powinna zostać przesunięta
Głównym problemem ma być fakt, iż obecne przepisy nie uwzględniają realnego marginesu błędu urządzeń pomiarowych w warunkach drogowych. W związku z tym Rzecznik Praw Obywatelskich proponuje szereg zmian legislacyjnych, by kierowcy nie mogli być karani za wykroczenia, których nie popełniają. Są nimi:
przesunięcie granicy odpowiedzialności wykroczeniowej z 1-10 km/h do 4-10 km/h,
możliwość uwzględnienia błędu do 3 km/h przy wystawianiu mandatów na korzyść kierowcy.
Sprawdź również: Kasy samoobsługowe stają się utrapieniem dla klientów. Sklepy reagują. One w ogóle mają sens?
w tej chwili w/w rozporządzenie przyjmuje, iż urządzenia pomiarowe mają margines błędu pomiarowego taki, jak w warunkach laboratoryjnych, zwłaszcza załącznik nr 1 pkt E 10 w/w rozporządzenia, tj. 1 km/h. Tymczasem realny błąd pomiarowy wynosi 3 km/h. Osoba, która poruszała się z prawidłową prędkością, może zatem zostać ukarana mandatem karnym w wysokości 50 zł oraz otrzyma 1 punkt karny
- napisano w uzasadnieniu, cytowanym przez naTemat. Jak zauważa Marcin Więcek, niekiedy błąd pomiarowy może prowadzić do jeszcze poważniejszych konsekwencji, w tym utraty prawa jazdy.
Odczyt z laserowego miernika prędkości wskazujący na przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50, 51 lub 52 km/h równoznaczny może być rzeczywistym przekroczeniem prędkością rzędu, odpowiednio: 47, 48 lub 49 km/h
- wyjaśnia RPO, przekonując, iż zmiany w przepisach byłyby korzystne zarówno dla kierowców, jak i sądów, które nie musiałyby już rozstrzygać takich przypadków w postępowaniu mandatowym.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.