10 kwietnia, ok godziny 7 rano czasu polskiego, nad lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj rozległ się ryk silników wielkiego samolotu. Rosyjski transportowy Ił-76MD usiłował wylądować w gęstej mgle, łamiąc obowiązujące procedury związane z widocznością. Pilot, major Oleg Frołow, niemal przepłacił swoją brawurę życiem, ale postanowił spróbować ponownie.