Jeśli decydujesz się opisać "człowieka-instytucję", materiał nie może budzić wątpliwości. Gdy miałam już kilkanaście relacji, ludzie zobaczyli, iż są w grupie. W pewnym momencie nie nadążałam z oddzwanianiem, umawianiem się na spotkania - mówi nam Katarzyna Włodkowska, autorka głośnego tekstu "W redakcji Andrzeja Skworza. "Odliczam. Aż się rozryczysz i wyjdziesz", opublikowanego w "Gazecie Wyborczej".