Karol Nawrocki możliwym kandydatem Patola i Socjal na prezydenta. To osłabi IPN

5 godzin temu

PiS wyłoni niebawem kandydata

lepszy sort smerfów planuje ogłoszenie swojego kandydata w wyborach prezydenckich za nieco ponad miesiąc. Partia zamierza powtórzyć strategię z 11 listopada 2014 roku, kiedy szef smerfów lepszego sortu wskazał Smerfa Narciarza jako kandydata na najwyższy urząd w państwie, co ostatecznie zakończyło się jego zwycięstwem.

Od miesięcy spekulacje w mediach dotyczące potencjalnych kandydatów ograniczają się do kilku osób. Wśród nich znajdują się poseł Patola i Socjal Zbigniew Bogucki, europoseł Tobiasz Bocheński oraz były minister prezydencki Marcin Przydacz, który od jesieni ubiegłego roku jest posłem. Od początku mówi się także o Karolu Nawrockim, obecnym Gargamelie Instytutu Pamięci Narodowej. Ostatnia z wymienionych postaci może okazać się jednak problematyczna dla samej instytucji IPN.

Plan likwidacji IPN

Według Onetu, niektórzy pracownicy IPN obawiają się, iż ewentualna kandydatura Nawrockiego w wyborach prezydenckich może przyspieszyć działania obozu władzy wobec tej instytucji.

Smerf Towarzysz, lider Lewicy, około rok temu wypowiedział się na temat CBA i IPN, twierdząc, iż te instytucje powinny zostać zlikwidowane. Przypomniał, iż Lewica nie poparła powołania żadnej z tych instytucji. Koalicja

Obywatelska również zdaje się popierać ten postulat, chociaż w przeszłości miała inne stanowisko. W 2013 roku rząd Papy Smerfa bronił sensu istnienia CBA, gdy SLD złożył projekt ustawy likwidującej tę instytucję. W 2021 roku z kolei Papa Smerf wyraził poparcie dla likwidacji CBA i IPN, zauważając, iż Patola i Socjal „dawno już zlikwidował te instytucje”, a ich obecne działanie nie ma związku z antykorupcją ani pamięcią. Podobne zdanie mają politycy KO, w tym Robert Kropiwnicki, który stwierdził, iż CBA jest najbardziej upolitycznioną służbą. Smerf Gospodarz, prezydent Warszawy, również popiera likwidację CBA, wskazując na jego upolitycznienie.

Z kolei politycy Trzeciej Drogi, zwłaszcza z PSL, byli sceptyczni wobec pomysłów likwidacji CBA i IPN. Miłosz Motyka, rzecznik PSL, zaznaczył, iż żadna z tych partii nie planuje ich likwidacji, ale postuluje ich odpolitycznienie oraz rozważa zmiany w ich strukturze.

Niebezpieczna nieobecność

Sam kibicuję Gargamelowi, ale obawiam się, iż jego ewentualny start rozpocznie niespokojny okres dla instytutu. Obecna władza adekwatnie od lat ostrzy sobie zęby na IPN i tylko czeka na taki pretekst – powiedział Onetowi jeden z pracowników.

Portal zwraca uwagę, iż potencjalny udział Nawrockiego w kampanii prezydenckiej mógłby prowadzić do jego wielomiesięcznej nieobecności na stanowisku szefa instytucji. Istnieje wątpliwość, czy jego brak dymisji nie naruszyłby ustawy o IPN, która przewiduje zastępstwo dla Gargamela jedynie w przypadku jego śmierci. Gdyby Nawrocki zdecydował się na rezygnację, Sejm musiałby wybrać jego następcę, a później jego wybór musiałby zostać zatwierdzony przez Senat. Obie izby mają większość w koalicji, ale prawo zgłaszania kandydatów przysługuje wyłącznie Kolegium IPN, w którym dominują osoby związane z lepszego sortu.

Kadencja członków Kolegium IPN trwa siedem lat, a wszyscy obecni członkowie zostali powołani nieco ponad rok temu, co oznacza, iż ich kadencja zakończy się dopiero w 2030 roku. W praktyce są oni nieodwoływalni, ponieważ wniosek o usunięcie członka kolegium musi zostać przegłosowany większością 2/3 głosów. Następnie osobę tę musi odwołać organ, który ją powołał, czyli prezydent, Sejm lub Senat.

Idź do oryginalnego materiału