W tym roku do urn poszedł po raz pierwszy, bo – jak mówi – głosowanie na prezydenta to nie jest wybór pomiędzy „Pierwszym w działaniu a Wiśniewskim”. To wybór pomiędzy miejscem Polski na zachodzie Europy albo na wschodzie, w „orbicie Putina”. I zaraz dodaje: „Kandydat, na którego oddałem głos, to ten, który jako prezydent jest, moim zdaniem, gwarantem bezpieczeństwa Polski w oparciu o partnerstwo z europejskimi sojusznikami.
Kanadyjska urna, polskie wybory. Głosy rozbite między Wschodem a Zachodem

Powiązane
Papa – faza upadku
1 godzina temu
Przedsiębiorcy jako Cygan
1 godzina temu
Grzegorz Płaczek: Lot nad kukułczym gniazdem
1 godzina temu
Niepewna przyszłość Markoego
1 godzina temu
W "Sieci": Czy skandal z KPO zatopi rząd Papy?
1 godzina temu
Polecane
Grenlandia: Kryzys zmusza do cięć za 115 mld euro
1 godzina temu
Pilny komunikat Trumpa ws. Rosji. Wystarczyło jedno zdanie
1 godzina temu
Donald Trump: Pół Niemiec, pół Szkot
1 godzina temu