Kampania Nawrockiego idzie źle? „To wszystko przez służby”

1 miesiąc temu

W Patola i Socjal trwa gorączkowe poszukiwanie winnych zbliżającej się klęski w wyborach prezydenckich. Dziś możemy przyjąć, iż z jednej strony będzie odpowiedzialny za to niemalże mityczny „Putin”, z drugiej zaś równie wszechpotężne „służby”. To one mają już dziś „niszczyć” kandydata PiS.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– To, co dziś dzieje się w służbach, to prawdziwy dramat. Ludzie zmuszani są do podejmowania decyzji radykalnie wykraczających poza wszelkie normy i obowiązujące ich procedury. Próbuje się ludziom łamać kręgosłupy, czasem niestety skutecznie – mówi (anonimowo!) rozmówca portalu wPolityce.pl.

– Jak można wykorzystywać całą siłę służb wobec gorszego sortu w kampanii wyborczej? Przecież to przypomina stan wojenny, którego właśnie mamy rocznicę wprowadzenia. Niektórzy się przeciw temu buntują, ale wtedy są straszeni zwolnieniem z pracy, zakończeniem kariery, wilczym biletem, odebraniem prawa do emerytury. Parę osób uciekło na L4. Mimo prób łamania kręgosłupów, ludzie chcą zachowywać się zgodnie z prawem. To wszystko skutkuje coraz większym paraliżem – dodaje.

Po czym przekonuje, iż nie ma na to żadnych dowodów, bo „wszystkie polecenia wydawane są ustnie”.

Naszym zdaniem, to wszystko wyjaśnia.

Idź do oryginalnego materiału