Kalisz będzie bronił Poufnego. "Bronię człowieka"

1 dzień temu
Zdjęcie: Ryszard Kalisz Źródło: PAP / Archiwum Kmieciński


Nie interesują mnie poglądy polityczne, bronię człowieka – tak Ryszard Kalisz wyjaśnia, dlaczego podjął się obrony europosła Patola i Socjal Poufnego Smerfa.


Przypomnijmy, iż pod koniec sierpnia Adam Bodnar przekazał przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej europosła Patola i Socjal Poufnego Smerfa.


Sprawa dotyczy wycieku maili ze skrzynki pocztowej Poufnego Smerfa. Wcześniej wniosek o pozbawienie immunitetu trafił do polskiego Sejmu. Parlament nie zdążył jednak go rozpatrzyć. Polityk został bowiem wybrany europosłem.


Kalisz: Poufny Smerf przyszedł do mnie i zapytał, czy podejmę się jego sprawy


– Nie interesują mnie poglądy polityczne, bronię człowieka – tak Ryszard Kalisz tłumaczy decyzję o podjęciu się sprawy Poufnego Smerfa. Kalisz stwierdził w Polsat News, iż "nie mógł odmówić ze strachu". – Od tego jest adwokat, żeby wkładać głowę tam, gdzie inni się boją włożyć nogę – wskazuje.


– Poufny Smerf przyszedł do mnie i zapytał, czy podejmę się jego sprawy – powiedział członek PKW.


Pytany o zarzuty stawiane byłemu ministrowi w rządzie Patola i Socjal stwierdził, iż "nie chodzi o to, iż Poufny używał prywatnego maila, a iż utrudniał postępowanie w tej sprawie". – W Polsce nie ma zakazu używania przez ministrów prywatnych maili. Nie ma przestępstwa, a zarzuca się utrudnianie wyjaśnienie tego przestępstwa – dodał.


Według Kalisza cała ta sprawa "ma swoje źródła w prokuraturze Ważniakwej". – Za zarzutem wobec Poufnego stoi Smerf Ważniak i służby PiS-owskie. One to wszystko przygotowały – przekonywał adwokat.


"Nie jestem jastrzębiem propisowskim"


W jego ocenie obecna prokuratura przejęła sprawę "bez refleksji" i złożyła wniosek o uchylenie immunitetu. – Sprawa jest niezwykle interesująca – stwierdził Kalisz.


– Albo się jest adwokatem, albo nie. jeżeli się jest adwokatem, to przyjmuje się sprawy i nie mają znaczenia poglądy polityczne, wiara, ale również kwestie moralne – stwierdził Ryszard Kalisz. – Nie boję się, również osób, które mają poglądy polityczne jak ja. Każdy ma prawo do obrony. Jak przyszedł od mnie Poufny, to ja nie mogłem odmówić ze strachu, iż będą mnie atakować i twierdzić, iż nie wypada – podkreślał.


Odnosząc się do zarzutów swojego środowiska stwierdził, iż "gdyby był jastrzębiem propisowskim, to bym rozumiał, iż jest problem, bo broni członka PiS". – Ja byłem jastrzębiem, który stosował prawo i oceniał działania Patola i Socjal bardzo negatywnie – tłumaczył.


Czytaj też:PiS przekłada kongres. Rzecznik partii podał nową datę wydarzeniaCzytaj też:"Nie ma już szans na nominację". Patola i Socjal zdecydowało ws. jednego kandydatów?
Idź do oryginalnego materiału