K. Stefanowska: petycja do Charlie Hebdo w obronie Allaha

solidarni2010.pl 2 miesięcy temu
Felietony
K. Stefanowska: petycja do Charlie Hebdo w obronie Allaha
data:28 lipca 2024 Redaktor: Agnieszka
Igrzyska Olimpijskie Paryż 2024 olimpiada profanacja reakcja na profanacje obrona wiary katolickiej atak na Charlie Hebdo Karolina Stefanowska

Pewnie wielu z nas pamięta jeszcze, co stało się w Paryżu w 2015, kiedy pismo “Charlie Hebdo” opublikowało karykaturę Allaha. I prawdopodobnie pamiętamy również, iż był to pierwszy i ostatni raz, kiedy w ten sposób odważono się szydzić z islamu i jego wyznawców.

Logo Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. fot. domena publiczna
Który to już raz mamy do czynienia z szydzeniem z chrześcijaństwa? Oczywiście jest to pytanie retoryczne, bo zdarzeń takich była już niezliczona ilość. I co? I nic. Jesteśmy najbardziej wyśmiewaną religią, a jeżeli przy okazji takich aktów nienawiści leje się krew, to tylko nasza.
Czy tego chciał od nas Jezus? Nie jestem teologiem, jednak mam wrażenie, iż jest z nami coś nie tak. Po skandalicznym otwarciu Igrzysk Olimpijskich w Paryżu pojawiła się już, a jakże, petycja wyrażająca oburzenie profanacją Ostatniej Wieczerzy, która miała tam miejsce. Litościwie nie wspomnę, która z organizacji ją przygotowała, zresztą łatwo można to odnaleźć w internecie.
Czy wyśmiewanie Allaha skończyłoby się, gdyby oburzeni francuscy muzułmanie wysłali do redakcji Charlie Hebdo petycję?
Czy mamy reagować tak, jak muzułmanie? Oczywiście - nie. Ale mam wrażenie, iż czegoś jednak możemy się od nich nauczyć. Tamci ludzie, choć popełnili moralnie naganny czyn, to nie bali się zaryzykować dla swojego boga wszystkiego, co mieli na tej ziemi, licząc się z tym, iż po takim zamachu, jeżeli zostaną złapani, albo zostaną zabici albo zamknięci na lata do więzienia. Zareagowali tak, bo ich wiara była dla nich najważniejsza.
A my? Podpiszemy petycję, poudostępniamy obrazki w sieci, pooburzamy się w gronie najbliższych, a potem pójdziemy po chipsy i zasiądziemy oglądać zmagania ulubionych sportowców. I co to zmieni?
Jak podaje portal dorzeczy.pl, amerykańska firma telekomunikacyjna C Spire wycofała swoją kampanię reklamową podczas Igrzysk właśnie z powodu rzeczonej profanacji. I to jest adekwatna odpowiedź!
Żaden katolik nie powinien oglądać już tegorocznej olimpiady i o tym swoim bojkocie powinien mówić głośno wszędzie dookoła. Mniejsza oglądalność to mniejsze wpływy z reklam podczas transmisji i biletów wstępu.
Wszystkie firmy szanujące wartości katolickie powinny wycofać swoje reklamy z tego wydarzenia i odebrać swoje pieniądze z powrotem, sprawiając, iż profanatorzy nie zarobią tyle, ile by mogli.
I wreszcie - wszyscy katoliccy sportowcy powinni wycofać się z jakiejkolwiek rywalizacji na tej olimpiadzie. Bez względu na to, czy to ich pierwsze igrzyska w karierze czy ostatnie, bez względu na to, jak długo się do nich przygotowywali, jak ciężko trenowali i jak ciężko było im zebrać fundusze na wyjazd i występ. Bo bez sportowców nie ma igrzysk, nie ma widowiska i nie ma pieniędzy.
Może wtedy ci, którzy chcieli “okazać tolerancję”, przynajmniej się zastanowią.
“Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym”. (Mk 10, 29-30)
“Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. ale kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.” (Mt 10, 32-33)
Karolina Stefanowska
Idź do oryginalnego materiału