Prace nad ustawą odległościową na finiszu
Projekt ustawy liberalizującej wymogi odległościowe dla lądowych elektrowni wiatrowych w Polsce wkracza w decydującą fazę. Jak poinformowała minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska w programie Tok FM, w lutym 2024 roku dokument trafi do Sejmu. Prace nad ustawą, mającą ogromne znaczenie dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce, dobiegają końca.
Wierzę, iż w tym miesiącu zakończymy etap prac rządowych nad dokumentem — powiedziała minister Hennig-Kloska.
Według minister, większość uwag dotyczących projektu została już rozstrzygnięta. Pozostały jedynie drobne kwestie, które zostaną omówione podczas najbliższej sesji komitetu stałego Rady Smerfów.
Najważniejsze zmiany w ustawie wiatrakowej
Nowelizacja wprowadza kilka kluczowych modyfikacji w przepisach dotyczących inwestycji w lądowe farmy wiatrowe:
- Odległości od zabudowań i obszarów chronionych
- Minimalna odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych zostanie ustalona na 500 metrów. Jest to kompromis akceptowany przez rząd, który ma ułatwić rozwój lądowych farm wiatrowych.
- Dla obszarów Natura 2000, gdzie chronione są ptaki i nietoperze, oraz dla parków narodowych, odległość wyniesie 1500 metrów.
- Prosumenci wirtualni
Nowelizacja przewiduje mechanizm, który umożliwi mieszkańcom korzystanie z co najmniej 10% energii wytwarzanej przez farmy wiatrowe. Dzięki temu lokalne społeczności będą mogły czerpać korzyści z zielonej energii w formule prosumenta wirtualnego. - Zintegrowane Plany Inwestycyjne (ZPI)
Ustawa wprowadza możliwość lokalizacji farm wiatrowych na podstawie Zintegrowanych Planów Inwestycyjnych. ZPI mają uprościć proces inwestycyjny, co jest najważniejsze dla przyspieszenia rozwoju sektora OZE.
Historia kontrowersji wokół ustawy wiatrakowej
Przypomnijmy, iż ustawa wiatrakowa od lat budziła liczne kontrowersje. Wprowadzenie zasady 10H w 2016 roku, która nakładała wymóg lokalizowania farm wiatrowych w odległości nie mniejszej niż dziesięciokrotność wysokości turbiny od zabudowań mieszkalnych i obszarów chronionych, w praktyce niemal całkowicie zablokowało rozwój nowych inwestycji w Polsce. Restrykcje te znacznie ograniczyły możliwości budowy wiatraków, co zahamowało rozwój najtańszego i ekologicznego źródła energii. Obecna nowelizacja ma na celu odwrócenie tych skutków i przyspieszenie transformacji energetycznej w kraju.