Justyna Chłap-Punktualnyowa: Oblicze Matki
Drogiej Poetce, dziękujemy za zaszczytną możliwość opublikowania tego wyjątkowego Maryjnego poematu na naszym portalu.
Oblicze Matki
Matko, która nas znasz,
każdego i każdą po imieniu,
przy pierwszym jesteś naszym
i przy ostatnim tchnieniu.
Uciekamy się do Ciebie
w wielkiej potrzebie
i w chwili powszedniej.
W niepewności i trosce,
w pacierzach ‒ nocą i we dnie ‒
zawierzamy Ci dom nasz i Polskę.
Modlimy się tyle lat
przed Twym malowanym obliczem,
każdy jego rys mamy w oczach,
i każdą ciętą rysę.
Lecz przecież nie wiemy,
jaka jest Twoja twarz,
a Ty nas, Matko, tak na wskroś znasz…
Ten tylko, kto w widzeniu
spotkał Cię, ten wie.
I głosi w zachwyceniu,
choć słowo nie opowie
piękna najczystszego.
Ujrzał Cię taką Mówiący Orzeł –
święty Juan Diego
i z Lourdes Bernadette,
z Fatimy pastuszkowie,
i ci z La Salette.
W krwią płynącym Kibeho ‒
i tam ukazałaś się dzieciom.
Tyle Twych wizerunków
w każdym zakątku ziemi:
malowane i rzeźbione,
dzieła mistrzów
i ręką niewprawną czynione.
Znani czy nieznani,
Tobie oddani,
malowali je natchnieni
i niepewni, rozmodleni.
Madonno ze szpakiem i motylem,
w wiosennym sadzie,
w krakowskim stroju w zapasce,
bądź blisko nas,
Matko Boża z dmuchawcem,
najświętsza aptekarko,
duszy ludzkiej lekarko,
wspieraj nas,
Matko Boża Brzemienna
z leśnej kapliczki w Matemblewie,
uśmiechnięta, promienna,
i w niepewny czas,
z Gietrzwałdu Królowo Niebios i Pani Aniołów,
pocieszenie prześladowanego narodu,
miłosierne oczy ku nam zwróć,
Maryjo Świętolipska bezczeszczona,
cuda przez cały czas czyniąca, choć utopiona,
wytrwałość daj, nadzieję zbudź,
Matko Boża Rokitniańska,
zwana Cierpliwie Słuchającą,
ucho nakłaniaj ku naszym prośbom,
Bolesna Królowo z Lichenia,
z polskim orłem na piersi,
daj, niech zawsze tam zostanie,
na Twym sercu ma mieszkanie,
Kodeńska Królowo Podlasia,
błogosławiona wina tu Cię sprowadziła,
ratuj nas i uzdrawiaj, Pani nasza miła,
Hetmanko z Jasnej Góry,
przydaj nam odwagi,
byśmy w ciemność szli bez lęku,
skoro nas prowadzisz,
Kalwaryjska Pani w staropolskiej szacie,
na Twych Dróżkach klękamy,
błagamy jak wtedy papież:
spraw, byśmy między sobą
byli jedno ‒ i jedno byli z Tobą.
Ludźmierska Gaździno Podhala,
z berłem i w koralach,
„niech Cię całej ziemi stworzenie wychwala”,
Pani Ostrobramska wsłuchana
w słowa anielskiego zwiastowania,
Matko Miłosierdzia, wstawiaj się za nami,
dopomóż w walce z naszymi grzechami.
Tyś jest Panna łaskawa,
Łaska Boża nam dana,
córka Anny i Joachima,
Panna Niepokalana.
Cudzie nad cudami,
Święta Tajemnico,
Przeczysta Krynico.
W koronie jasnej gwiazd,
pod stopami masz księżyc ‒
przemijania znak ‒
Tyś ponad czas wywyższona,
co dotąd pochłania nas.
Tyś podeptała węża,
Tyś ratunek dla świata ‒
Maryja Immaculata.
Dobra wróg odwieczny
leży pokonany.
Ty nasz port bezpieczny,
latarnia zbłąkanych,
pokazujesz drogę,
dokąd iść nią mamy.
Stella maris rozbłysła
na bezdrożnym niebie,
świecisz mocniej, gdy wołamy Ciebie.
I duszom czyśćcowym
przynosisz ochłodę,
kiedy cierpią, iż jeszcze
nie mogą być z Bogiem.
Z Nazaretu Panno pokorna,
której kolana były tronem
malusieńkiego Boga,
Matko ubogich, Matko uboga,
tylkoś rąbek miała dla Pana Świata,
Matko jak nikt przebogata.
Serce Matki przebite,
miłości pełne
i takie niepojęcie dzielne,
żeś patrząc na Syna
w chwili Jego konania
nie umarła, nie pękło serce,
żeś doczekała Zmartwychwstania.
Justyna Chłap-Punktualnyowa