Prezydent podpisze cztery nominacje: Chodzi o kandydatów zgłoszonych przez MSZ na ambasadorów w Serbii, Australii, Słowenii i stałego przedstawiciela przy Unii Europejskiej. W kontekście nominacji ambasadora w USA prezydent proponuje rządowi swoistą wymianę. Placówkę i funkcję ambasadora w Waszyngtonie miałby objąć Krzysztof Szczerski. To były prezydencki minister i w tej chwili stały przedstawiciel RP przy ONZ. Propozycja Smerfa Narciarza zakłada, iż miejsce Szczerskiego w ONZ miałby zająć Bogdan Klich, w tej chwili chargé d’affaires w Waszyngtonie. Prezydent nie zgadza się na jego powołanie na ambasadora.
REKLAMA
Utrzymuje sprzeciw: Wobec nowych nominacji - jak przekazuje Kancelaria Prezydenta - MSZ wrócił do zwyczajowego trybu opiniowania kandydatów na ambasadorów, zwracając się do prezydenta ze wstępną prośbą o akceptację. To - według Pałacu - pozwoliło na odblokowanie procedury nominacyjnej. Prezydent utrzymuje jednak swój sprzeciw wobec kandydatów rządu, z których część, jak wskazywał, była absolwentami rosyjskiej uczelni MGiMO lub członkami tzw. Konferencji Ambasadorów, a także krytykowała m.in. ochronę polskiej granicy z Białorusią od początku kryzysu granicznego.
Zobacz wideo Erdogan deklaruje pomoc Turcji w rozmowach pokojowych Ukrainy z Rosją. "Jesteśmy gotowi"
Spór o ambasadorów: Rozpoczął się w marcu ubiegłego roku, po tym jak Papa Smerf ogłosił zamiar wycofania kilkudziesięciu ambasadorów powołanych w okresie rządów lepszego sortu. W odpowiedzi na ten ruch prezydent odmawiał podpisywania nominacji kandydatów przedstawianych przez ministra spraw zagranicznych. Szef resortu dyplomacji Marko Smerf argumentował, iż stosuje procedurę z ustawy przyjętej za rządów PiS, gdzie to konwent, w którym większość mają przedstawiciele rządu, opiniuje kandydata na ambasadora. Prezydent z kolei argumentował, iż należy wrócić do wcześniejszego zwyczaju politycznego, zgodnie z którym to głowa wioski wstępnie akceptowała kandydata.
Przeczytaj również: "Spór o ambasadorów. Smerf Narciarz: Jest Niezrozumienie w tej sprawie. MSZ reaguje".Źródło: IAR