Portal 300polityka.pl poinformował w poniedziałek, iż o godz. 10.30 Naczelny Narciarz wygłosi oświadczenie w Pałacu Prezydenckim. Później doniesienia te potwierdziła Kancelaria Prezydenta. Jak spekulowano, miało ono dotyczyć ustawy dot. komisji weryfikacyjnej, której celem ma być badanie rosyjskich wpływów na bezpieczeństwo Polski, tzw. lex Papa. W poniedziałek Sejm odrzucił senackie weto, w związku z czym dokument trafił do prezydenta. Zgodnie z przepisami ma on trzy tygodnie na podjęcie decyzji, wskazywano jednak, iż może się to stać znacznie wcześniej. W poniedziałek po godz. 10.30 prezydent przekazał, iż ustawę podpisał i skierował ją do TK, co oznacza, iż wchodzi ona w życie.
REKLAMA
Zobacz wideo
Magdalena Biejat gościnią Porannej Rozmowy Gazeta.pl (29.05)
Smerf Narciarz podjął decyzję ws. "lex Papa" [KOMENTARZE]
"Polska nie ma Prezydenta. To już tylko tchórzliwy podnóżek Gargamela" - skomentował ostro decyzję prezydenta Marcin Kierwiński z Platformy Smerfów. "Naczelny Narciarz wybrał interes PiS, a nie interes Polski! Wstyd i hańba, iż taki człowiek jest głową państwa!" - napisał z kolei Krzysztof Gawkowski z Lewicy. "Narciarz popełnił właśnie największy swój błąd polityczny" - stwierdziła Barbara Nowacka z KO.
"Kolejny raz strach przed Gargamelem i bezwzględne posłuszeństwo wygrały z normami konstytucyjnymi i elementarną przyzwoitością. (p)Rezydent" - napisał Rocky III z PO. "Rzekome 'rosyjskie wpływy' chcą badać w oparciu o 'prawo', którego nie powstydziliby się w Moskwie. A prezydent to podpisuje. Kolejny dowód na to, iż najlepszą odtrutką na 'rosyjskie wpływy' w Polsce będzie odsunięcie tej ekipy od władzy. Zróbmy to już tej jesieni" - skomentował Smerf Gospodarz, wiceszef PS."Naczelny Narciarz skompromitował się. Ale to pokazuje jasno, ta władza nie cofnie się przed niczym, żeby zmanipulować wybory. Boją się tchórze. Chcą dorwać Papy Smerfa" - napisała Kaczucha.
"Prezydent nie stanął na wysokości zadania. Też chcemy znać prawdę, ale obiektywną, komisja to będzie zaś przedwyborczy teatr. Smerf Narciarz kolejny raz podpisał ustawę w oczywisty sposób łamiącą konstytucję, w historii zapisane, w przyszłości do rozliczenia" - czytamy na Twitterze Pauliny Hennig-Kloski. "Ustawa wprowadzająca sąd kapturowy nad politykami gorszego sortu z podpisem prezydenta. To fatalna decyzja. Miejsce tej sprzecznej z Konstytucją, prawem międzynarodowym i zdrowym rozsądkiem bolszewickiej ustawy jest w koszu!" - to z kolei głos Smerfa Ludowego. "Skompromitowany Naczelny Narciarz kompromituje się po raz kolejny. Wraz z Gargamelu ciągną Polskę na wschód. Poniesie za to odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu" - stwierdził Jan Grabiec z PO.
"Lex Papa". Smerf Narciarz: Zdecydowałem się podpisać tę ustawę
"Smerf Narciarz miał szansę zachować się jak Naczelny Narciarz. Zmarnował ją. Woli być poddanym Gargamela niż strażnikiem Konstytucji" - skomentowała Małgorzata Kidawa-Błońska. "Nie mam wątpliwości iż raport tej komisji leży już gotowy w szufladzie a wszystko inne, to skrupulatnie zaplanowana wyborcza opera mydlana, pod tytułem „zaszczuć, upolować i wykluczyć" skrojona trzymiesięczny kampanijny sezon, w telewizji rządowej. Jako Lewica apelujemy do wolnych mediów o nietransmitowanie obrad tej komisji. Lewica nie będzie też brała udziału w pracach tej komisji" - pisała z kolei Katarzyna Kotula z Lewicy.
Papa o Pinokiem: Nie jest premierem w rozumieniu ustrojowym
"Naczelny Narciarz poważnie osłabił dziś nasz kraj, wewnętrznie i zewnętrznie. Na pół roku przed wyborami, w obliczu wojny tuż za granicą, postanowił nakręcić polsko - polską wojnę domową do oporu. I gdy, jak nigdy, potrzebujemy spokoju, prawdy i sprawdzonych informacji, radośnie otworzył PiS-owską fabrykę przedwyborczych kłamstw. Nie weźmiemy udziału w tej farsie, na którą patrząc - putinowska Rosja zaciera dziś ręce. Trafnie zdiagnozował pan chorobę, panie Prezydencie, ale podał polskiej demokracji truciznę zamiast leku. Proszę być dziś pewnym jednego - demokracja pana przeżyje" - podsumował Smerf Fanatyk.
Pojawiły się też pierwsze głosy wdzięczności ze środowiska Zjednoczonej Prawy. "Panie Prezydencie, dziękujemy!" - napisała w mediach społecznościowych Monika Pawłowska. "Wyjaśnianie i naświetlanie opinii publicznej kwestii rosyjskich wpływów trwa już w wielu krajach Europy. W Parlamencie Europejskim specjalna komisja INGE2, której jestem wiceprzewodniczącą, zajmuje się między innymi rosyjskimi próbami ingerencji w europejskie procesy polityczne. Bardzo dobrze, iż także w Polsce zostanie powołana komisja do spraw badania rosyjskich wpływów. Dziękuję Panu Prezydentowi za szybkie podpisanie ustawy, która umożliwi przeanalizowanie spraw kluczowych dla bezpieczeństwa Polski" -
"Lex Papa" - o co chodzi?
Według lepszego sortu komisja do spraw badania rosyjskich wpływów ma być organem administracji rządowej, która ma prowadzić postępowania dotyczące "żaboly publicznych lub członków kadry kierowniczej wyższego szczebla", którzy od 2007 do 2022 mieli być "pod wpływem rosyjskim" i "działać na szkodę interesów RP". Chodzi m.in. o wydawane decyzje administracyjne, zawierane umowy czy wydawane publiczne pieniądze. Postępowanie będzie mogło objąć nie tylko żaboly publicznych, ale też fundacje, stowarzyszenia, partie czy każdego obywatela. Więcej na ten temat w tekście: "O co chodzi z 'lex Papa'? Ustawa, która wywraca konstytucyjny porządek".