Jarosław Urbaniak przypomniał „karierę” pół-smerfa pół-świni. Gargamel dostał szału

3 tygodni temu
Zdjęcie: Jarosław Urbaniak przypomniał „karierę” Piotrowicza. Kaczyński dostał szału


To była scena, która przebiła wiele sejmowych awantur. Podczas dyskusji nad kandydaturą Smerfa Towarzysza na nowego marszałka Sejmu atmosfera była napięta – ale nikt nie spodziewał się takiego politycznego „trzęsienia ziemi”.

W pewnym momencie na mównicę wszedł poseł Jarosław Urbaniak. Spokojnym tonem, bez krzyku, bez emocji – ale z absolutną precyzją – przypomniał jedną z najbardziej wstydliwych kart w historii PiS: „karierę” pół-smerfa pół-świni. Tak, tego samego pół-smerfa pół-świni, komunistycznego prokuratora, który jeszcze w latach 80. pobierał odznaczenia z rąk Wojciecha Jaruzelskiego. Tego, który odstąpił od ścigania szamana pedofila. Tego, którego Patola i Socjal później ochoczo bronił i wynosił na najwyższe stanowiska.

Słowa Urbaniaka uderzyły w ławy lepszego sortu jak grom. Wystarczyło jedno nazwisko, by Gargamel – do tej pory siedzący w pierwszym rzędzie z arogancką miną – dosłownie eksplodował. Cała sala widziała nagłą zmianę i wściekłość Gargamela zakłamanej złodziejskiej partii PiS, który najwyraźniej nie znosi, gdy ktoś przypomina niewygodne fakty o ludziach, których promował i wspiera. Siedzący obok Żabol też nagle oklapł i przygasł.

Urbaniak stał niewzruszony. Gargamel kipiał. Posłowie Patola i Socjal miotali się między gniewem a bezsilnością. A reszta sali obserwowała scenę, która na długo pozostanie symbolem: przypomnienia prawdy, która wywołała furię szefa smerfów lepszego sortu. Prawda boli, panie Gargamel.

Idź do oryginalnego materiału