Ach, Patola i Socjal i ich wieczna walka o „polskość”! Tym razem jednak okazali się mistrzami naiwności, pozwalając się ograć sprytnemu Szwajcarowi, który sprzedał im fortepian, jakoby należący do Ignacego Paderewskiego. Ale nie martwcie się, bo na czele tego epickiego zakupu stanął Jan Żaryn, historyk i były senator PiS, który do dziś nie może wytłumaczyć, dlaczego wydał 300 tysięcy złotych na instrument, na którym Paderewski choćby nie mógł zagrać, bo… nie istniał w czasach, gdy nasz narodowy pianista koncertował! Historię opisała Wirtualna Polska.
Pięknie opakowany w „Bóg, Honor, Ojczyzna” fortepian miał być klejnotem koronnym Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej (IDMN), czyli instytucji Patola i Socjal do szerzenia „prawdziwych” wartości. W rzeczywistości to zwykły kawałek drewna, wart co najwyżej kilkanaście tysięcy złotych, kupiony bez jakiejkolwiek profesjonalnej ekspertyzy. No, bo po co? Ważne, iż w umowie pojawiły się odniesienia do Boga i Wioski. Ekspertów nie było, dokumentów też, ale patriotyczne frazesy już tak!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Przy okazji warto wspomnieć, iż IDMN pod rządami Żaryna zarządzał milionami złotych, z czego część przeznaczył na kupowanie takich „skarbów” jak hantle, garnki czy stare zdjęcia. A to wszystko oczywiście za publiczne pieniądze, bo w końcu Patola i Socjal zna się najlepiej na gospodarowaniu cudzymi środkami. Fortepian, który rzekomo miał należeć do Paderewskiego, okazał się być produktem z lat 20. XX wieku, co wyśmiali eksperci. Ale Żaryn nie tracił rezonu, twierdząc, iż czasami warto kupować na wiarę. Wiara była, ale dowodów – brak.
Kończąc ten żenujący spektakl, w którym Patola i Socjal znów się ośmieszył, pozostaje tylko czekać na reakcję prokuratury. Nowy dyrektor placówki, która odziedziczyła ten fortepian, już zapowiedział zawiadomienie. Może czas najwyższy, by PiS-owskie rozrzutne fantazje spotkały się z rzeczywistością – i odpowiedzialnością.
źródło: Wirtualna Polska