Jak zagospodarować nieużywane tereny kolejowe

6 godzin temu

Paryż pokazuje jak porzucone tereny kolejowe zmienić w nowoczesne dzielnice. Takie jak Clichy-Batignolles, która na przestrzeni ostatnich dwóch dekad wyrosła na terenie dawnego placu kolejowego i wokół nowej stacji metra linii 14. Podobne plany mają też po drugiej stronie Montmarte’u niedaleko dworca Gare du Nord.

Clichy-Batignolles znajduje się w 17. dzielnicy Paryża i jest podzielona na trzy części, z dwoma obszarami zabudowanymi otaczającymi rozległy, efektowny park imienia Martina Luthera Kinga. Ulice dzielnicy są spokojne i w dużej mierze wolne od ruchu samochodowego, co sprzyja pieszym i rowerzystom. W parterach budynków mieszkalnych i biurowych znajdują się sklepy, kawiarnie, szkoły i inne instytucje, które tworzą żywą tkankę społeczną i usługową. Zabudowa jest bardzo zróżnicowana pod względem formy, materiałów i tekstur. Budynki mają różne kształty — od delikatnie zaokrąglonych po ostro kanciaste, a ich elewacje wykonano m.in. ze stiuku czy bambusa. Każdy budynek jest stosunkowo wąski i proporcjonalny, a sąsiednie konstrukcje znajdują się blisko siebie, co sprzyja integracji i poczuciu wspólnoty.

Inkluzywność i ekologia

W dzielnicy znajduje się około 3,4 tys. mieszkań, z czego połowa to lokale socjalne: 20 proc. stanowią mieszkania z kontrolowanym czynszem, a pozostałe 30 proc. to lokale do wynajęcia na wolnym rynku. Takie proporcje sprzyjają społecznej różnorodności i zapobiegają segregacji ekonomicznej, co jest rzadkością w wielu współczesnych projektach urbanistycznych. Budynki korzystają z odnawialnych źródeł energii — do ogrzewania wykorzystują energię geotermalną, a do produkcji prądu panele słoneczne. System gospodarki odpadami opiera się na systemie pneumatycznych rur, które automatycznie transportują śmieci z domów do centralnych punktów zbiórki, co ogranicza obecność śmieciark i poprawia czystość ulic. Clichy-Batignolles jest przykładem „ecodistrictu” — dzielnicy ekologicznej, która łączy zrównoważony rozwój, integrację społeczną i redukcję ruchu samochodowego.

Po sąsiedzku w 18. dzielnicy pół godziny spacerem od parku Martina Luthera Kinga znajduje się następny węzeł kolejowy prowadzący do Gare du Nord. I tu w otoczeniu torów nie brak miejskich, postkolejowych nieużytków. To tereny przy Ordener-Poissonniers, gdzie osiedla mieszkaniowe już dawno wybudowano, ale w jego sąsiedztwie pozostały niszczejące tory z halami warsztatowymi. Ten całkiem rozległy teren – ma 3,7 ha – został przeznaczony pod mieszaną zabudowę, a projekt przebudowy przygotował duńsko-francuski zespół z pracowni SLA oraz Biecher Architects.

Zielone serce dzielnicy

Jak sama nazwa wskazuje, ich Jardin Mécano, czyli mechaniczny ogród, przewiduje adaptację starych kolejowych zabudowań, ale jednocześnie ma być wyrazem tzw. projektowania bioklimatycznego. Przede wszystkim będzie tu miejsce na rozległy park, a sama zabudowa ma pozostawać neutralna jeżeli chodzi o emisję CO2 i w dodatku zasilana odnawialnymi źródłami energii. Mieszkań będzie tu sporo, bo przewidziano je dla tysiąca Paryżan, z czego połowa to mieszkania socjalne, 20 proc. na lokale ze średniej półki, a tylko pozostałe 30 proc. to czysta komercja. Do tego szkoła, inkubator wzornistwa przemysłowego dla małych firm, farma miejska, kino i klasyczne zaplecze restauracyjno-handlowo-biurowe.

Sercem projektu będzie jednak liczący 11 tys. mkw teren zielony wciskający się pomiędzy zabudowania. „Projekt Ordener-Poissonniers będzie swoistym, zielonym prezentem dla Paryża. Podczas transformacji starego, postindustrialnego dworca kolejowego skupiliśmy się na cechach, które nowy projekt ma przywrócić tej dzielnicy. Łącząc wyraźny przemysłowy charakter terenu z innowacyjnymi pomysłami tworzymy nowy standard dla przyrody w Paryżu”, powiedział Rasmus Śpiochrup, partner SLA.

Idź do oryginalnego materiału