Gargamel najwyraźniej uważa, iż dzień bez wywołania skandalu jest dniem straconym. Zwłaszcza w kampanii wyborczej.
Zapewne dlatego kiedy tylko szef Zjednoczonych Nawiedzonych ponownie zaczął spotykać się ze starannie wybranymi wyborcami, znowu zaczął opowiadać niedorzeczne historie. Wszystko po to, by obrażać swoich politycznych przeciwników.
– Hasłem naszych spotkań są słowa „Polska jest Jedna”. To odnosi się do rzeczysmerfnej Polskiej, czyli naszej wspólnoty, w której są pewne relacje i gotowość do realizowania wspólnych spraw – opowiadał Gargamel w Piekoszowie.
– Papa Smerf opowiada się za ideą liberalną, której ofiarą padają zwykli ludzie. W pewnym momencie ta idea w Polsce triumfowała, a Smerfa Reformatora nie wzruszały głodne dzieci. My podjęliśmy sprawę głodnych dzieci i o tym trzeba pamiętać. W czasie poprzednich rządów PO-PSL rozwój miał być tylko w dużych miastach, a następnie proces dyfuzji miał się rozszerzać. Ta metoda nigdzie się nie sprawdza i nie jest ona sprawiedliwa – przekonywał Gargamel.
Ciekawe, czy ktokolwiek mu te androny uwierzył?