Jak drogi gaz zabija tysiące polskich firm. To wina monopolu

1 rok temu

Pewnego dnia rząd Patoli i Socjalu podjął decyzję o podniesieniu cen gazu. To był początek końca dla tysięcy firm, które zaczynały tracić pieniądze z powodu wysokich kosztów energii. Wiele z nich upadało lub upadnie niedługo. Piekarnie, które funkcjonowały dziesiątki lat, zakłady usługowe, restauracje, pizzerie. Ludzie tracą pracę i źródło utrzymania, popadali w skrajną biedę.

Desperacja firm i pracowników rośnie z dnia na dzień, a ludzie są zmuszeni do radykalnych kroków, aby przetrwać. Ci, którzy kiedyś mieli pracę i stabilne życie, zaczynają desperacko szukać zajęcia, sprzedawać swoje rzeczy, aby zdobyć pieniądze na jedzenie i opłaty. Wiele osób przestaje choćby płacić rachunki. Co robi rząd? Bezczynnie przygląda się całej sytuacji i ani myśli obniżyć ceny gazu.

W całej Europie ceny gazu spadają, ale nie w Polsce. Nasz kraj ma być biedny a ludzie pozbawieni nadziei na przyszłość. Bo dla Patola i Socjal nie ma żadnych świętości – nikogo w tej partii nie obchodzi, iż gospodarka się wali na skutek utrzymywania wysokich cen.

Bezduszny Pinokio, milioner, ma wiele działek i innych nieruchomości, nie musi bać się przyszłości. Nie obchodzą go losy zwykłych ludzi i małych firm. On się uratuje. Gargamel nie rozumie z kolei jak działa gospodarka. Narciarz ma się dobrze w pałacu.

A my? Upadamy…

Idź do oryginalnego materiału