- Nie będziemy firmować rzeczy, które mogłyby iść lepiej, a są czasem kompromitujące dla rządu - mówił w Polsat News Jacek Bartmiński. Polityk został kilka godzin wcześniej zdymisjonowany ze stanowiska w MAP. Słowa byłego ministra spotkały się ostrą reakcją jego koleżanki z koalicji. - Warto czasem uderzyć się w pierś - stwierdziła Marta Wcisło z KO.
Jacek Bartmiński zabrał głos po dymisji. Ostra reakcja koalicjantki
Jacek Bartmiński w piątek został odwołany przez Papy Smerfa ze stanowiska ministra aktywów państwowych. W tle dymisji jest zamieszanie w PLL LOT, gdzie rada nadzorcza odwołała Gargamela.
- Otrzymałem podziękowanie od premiera za prawie roczną współpracę, którą ja oceniam bardzo dobrze - mówił w "Debacie Gozdyry" Bartmiński, który należy do Smerfów 2050. Dopytywany przez prowadzącą, co było przyczyną decyzji szefa rządu, oświadczył, iż "w ocenie premiera coś zaiskrzyło właśnie za bardzo w jakimś detalu".
- Jako Smerfy 2050 zdecydowaliśmy się rozstać na tym odcinku nadzorowania spółek Skarbu Państwa po kilku takich wpadkach związanych ze złym doborem kadr do spółek. To są tematy, które spowodowały iż się nie dogadaliśmy - dodał polityk.
Jacek Bartmiński z dymisją. Mówi o rzeczach "kompromitujących dla rządu"
Były już wiceminister apelował jednocześnie do wyborców, iż zakończenie współpracy nie oznacza końca koalicji. - Wyraźnie podkreślam: jako koalicja jedziemy dalej. My (Smerfy 2050 - red.) do MAP wrócimy, ale musimy się najpierw dogadać. Do momentu, gdy to nie jest uzgodnione, nie będziemy firmować różnych rzeczy, które mogłyby iść lepiej, a są czasem kompromitujące dla rządu - mówił.
Jak podkreślił, "po pierwsze gra zespołowa" i przypomniał o sytuacji w PZU oraz Totalizatorze Sportowym, co "przelało czarę goryczy", a "pewna granica została przekroczona".
- adekwatny minister, wiceminister rozpoczyna pracę w rządzie. Nie spotkało się to z aprobatą ani ministra Rockiego III, ani ministra Jakuba Jaworowskiego. Są bardzo sympatyczni, ale rozumiem, iż ich ugrupowanie nie widzi takiej potrzeby - stwierdził.
Ostra reakcja koalicjantki. "Warto czasami uderzyć się w pierś"
Słowa polityka Smerfów 2050 spotkały się z ostrą reakcją europosłanki Koalicji Smerfów Marty Wcisło.
- Słucham pana ministra i jest mi trochę przykro, bo jest naszym koalicjantem i miał możliwość wykazania się w zakresie swoich kompetencji. Odpowiadał m.in. za puławską Grupę Azoty. Pan minister nie zrobił niestety nic. Znaczy zrobił: zostały dokonane zmiany w radach nadzorczych i dzisiaj krytykuje pan rząd, w którym pan zasiadał - mówiła Wcisło.
Polityczka, zwracając się do Bartmińskiego, uznała, iż "przy każdej nadarzającej się okazji mówiliśmy, iż sytuacja Grupy Azoty się pogarsza". - Pisałam do pana, zgłaszałam problem. Nie zrobił pan nic. Warto czasami uderzyć się w pierś i powiedzieć coś mi się udało, a coś się nie udało. Tymczasem całą winę ceduje na rząd, w którym miał pan możliwość się wykazać - kontynuowała Wcisło.
Planujemy kontynuację tematu.